TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 17:50
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Michael to znaczy ,,Któż jak Bóg?

Michael to znaczy ,,Któż jak Bóg”

Mieszkańcom Pogorzeli i okolicznych wiosek na długo zapadnie w pamięć dzień 26 września tego roku. Na tamtejszym rynku stanął duży ołtarz, zebrały się setki wiernych, którzy zapełnili plac przed ratuszem, byli reprezentanci różnych zawodów, władza duchowna, samorządowa i państwowa. Jeden z najpotężniejszych aniołów rozszerzył swoją opiekę znad parafii nad całe miasto i gminę. I było słychać szum skrzydeł...

Może to zbyt szumnie powiedziane, ale zawsze, kiedy mowa o aniołach przypomina mi się wspaniała książka ,,Tam, gdzie spadają Anioły” Doroty Terakowskiej. Ta historia jest oczywiście jedną wielką metaforą i nie można jej brać dosłownie, co nie zmienia faktu, że jest to metafora bardzo trafna. To właśnie mała, chora dziewczynka słyszy szum skrzydeł aniołów i zachwyca się nim, podczas gdy jej rodzice słyszą tylko szum wiatru, na który nie zwracają najmniejszej uwagi. Tak wygląda kontrast między zaufaniem Bogu i jego posłańcom, a pokładaniem nadziei jedynie we własnych siłach, między wiarą w rzeczy niewidzialne, ale istniejące, a niewiarą i przyjmowaniem do wiadomości tylko zjawisk namacalnych i naukowo udowodnionych. Nie przypadkiem prawdziwą wiarę i ufność ukazuje postawa dziecka. Czy nie oddaje to najlepiej słów Chrystusa, że kto nie wejdzie do królestwa Bożego jako dziecko nie osiągnie go wcale? Chcę w ten sposób wyrazić nadzieję, że mieszkańcy miasta i gminy Pogorzela, niezależnie od wieku, ufają opiece swojego patrona - Michała Archanioła, który od wieków patronuje także tamtejszej parafii. Pomysł, by Michał Archanioł wziął pod swoje skrzydła nie tylko kościół, ale i całe miasto z okolicznymi wioskami, należał do poprzedniego proboszcza z Pogorzeli - ks. kanonika Hieronima Muczka, który pasterzował tam 22 lata. Jego starania przerwała w ubiegłym roku śmierć, ale dzieła dokończył następca - ks. Dariusz Bandosz.
Wracając jednak do głównego bohatera owej niedzieli, która była także dniem odpustu Michała Archanioła, należy zaznaczyć, że jego wyobrażenie dalekie jest od słodkich aniołków rysowanych przez dzieci czy sprzedawanych na odpustowych straganach. Od dzieciństwa anioły kojarzą nam się najpierw z pięknymi cherubinami, które jako figurki dostajemy od babć, później ze stróżem, którego najczęściej można spotkać nad przepaścią lukrowaną, gdy przez dziurawą kładkę przeprowadza dwoje dzieci, a jeszcze później z piękną kobietą z serialu albo przystojnym mężczyzną z filmu. Również Michał Archanioł wyobrażany jest jako mężczyzna, ale nie jest ani łagodny, ani piękny, ani uśmiechnięty, ale najczęściej trzyma miecz i tarczę, walczy z potworami symbolizującymi szatana. Tak też wyglądał w Pogorzeli na obrazie nad ołtarzem, w figurze obok ołtarza, w posągu przyniesionym w procesji przez Bractwo Kurkowe i na rozdawanym przez młodzież obrazku. Jednak wspaniałą lekcję angelologii (nauki o aniołach) dał ks. bp Stanisław Napierała, który przewodniczył uroczystej Mszy św. Przypomniał, skąd wzięły się anioły i jak podzieliły się na duchy czyste i te należące do złego ducha; że nie mają one płci ani kształtu cielesnego. Mówił też o tym, że każdy z nas ma Anioła Stróża, choć tak często o tym zapominamy. W centrum rozważań podczas homilii Księdza Biskupa znalazło się znaczenie imienia Archanioła - Michał (Michael) czyli słowa ,,Któż jak Bóg”. Nie zabrakło odniesień do podziału i współpracy między państwem a Kościołem i prób zamykania wiary wyłącznie w sferze prywatnej ludzkiego życia.
Nadanie miastu i gminie Pogorzela za patrona Michała Archanioła jest najlepszym przykładem zjednoczenia w działaniu władzy duchownej i samorządowej, państwa i Kościoła, a także współpracy wszystkich mieszkańców i ludzi różnych zawodów i stanów, którzy nieśli dary w procesji Eucharystycznej. Te najważniejsze - chleb i wino, które stały się Ciałem i Krwią na ołtarzu w ręce Biskupa Ordynariusza złożyli Michał i Michalina. Poświęcona została figura Archanioła, która stanie w grocie nieopodal kościoła.
I jeszcze jedno. Za każdym razem, kiedy na zakończenie Mszy św. odpustowej słyszę proboszcza, który ogłasza wszystkim, że ,,księży zaprasza na plebanię na obiad, a na państwa zapewne obiad już czeka w domach” jakoś nie mogę powstrzymać uśmiechu. Nie, broń Boże, nie wymagam od pasterzy parafii, by karmili wszystkich wiernych, ale kapłani biorący udział w odpustowych uroczystościach wiedzą doskonale, że będzie poczęstunek. W Pogorzeli tego problemu nie było. Nakarmieni zostali bowiem wszyscy, którzy pojawili się na rynku. I nie była to tylko zupa z kromką pieczywa, choć i tego nie zabrakło. Było mnóstwo ciasta różnego gatunku, mięso i wędliny, ogórki itp. Ale najważniejsze było to, że księża wraz z Biskupem usiedli do stołu z wiernymi. Pod dostatkiem tej niedzieli było pokarmu dla ciała, jak i dla ducha.

Anika Djoniziak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!