TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 09:46
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Medjugorje - miejsce duchowej przemiany - felieton

Medjugorje - miejsce duchowej przemiany, nawrócenia i umocnienia wiary

Przeżywamy rok szczególnie naznaczony obecnością Matki Bożej, więc dzisiaj w naszej rubryce, która zwykle dotyka spraw kontrowersyjnych zwłaszcza w ich medialnym wymiarze, chciałbym się zająć Matką Bożą, a konkretnie tym sanktuarium jej poświęconym, które jest jednym z dynamiczniejszej rozwijających się na świecie, ale też i jedynym spośród znanych nie posiadającym jeszcze aprobaty ze strony władz kościelnych. Chodzi oczywiście o Medjugorie. I od razu muszę się pokajać za to, co napisałem kilka wierszy wyżej. Otóż, jak zaznaczył arcybiskup Henryk Hoser, specjalny wysłannik Stolicy Apostolskiej do Medjugorje, którego wywiad dla KAI jest kanwą niniejszego felietonu, „Medjugorje nie jest sanktuarium, taki status nie został mu dotąd przyznany. Jest to parafia, od wieków powierzona opiece franciszkanów”. Taka precyzacja mogłaby sugerować, że raport przygotowywany przez Arcybiskupa dla Stolicy Apostolskiej po jego wizycie w miejscu objawień, nie będzie szczególnie przychylny, ale tak absolutnie nie jest (choć nie znamy jeszcze jego treści).
Żeby nie trzymać Czytelników w niepewności napiszę od razu, że arcybiskup Hoser ma jak najlepsze zdanie o sytuacji i uważa, że „w Medjugorju wszystko zmierza w dobrym kierunku”, a ruch pielgrzymkowy nie tylko nie będzie tamowany, ale wkrótce może uzyskać jeszcze lepszą legitymizację. Opiszmy pokrótce jakie są bardziej szczegółowe obserwacje Księdza Arcybiskupa, który zaznacza: „dogłębna wiedza o wydarzeniach w Medjugorju nie jest możliwa, dlatego, że wnikamy w tajemnicę Boga i tajemnicę człowieka. A to są tajemnice, których dna nie widać. Do tego można podejść fenomenologicznie i ocenić sytuację możliwie szeroko i możliwie głęboko, ale to nigdy nie będzie wyczerpujące. Dokonują się tam rzeczy duchowe, bardzo często zaskakujące i głębokie, ale tylko Pan Bóg wie, co znajduje się w sercu człowieka”.
Ksiądz Arcybiskup podkreśla silną specyfikę Medjugorja. Jako mocne strony tego miejsca wymienił: modlitwę, ciszę, skupienie, Eucharystię, adorację, post i sakrament pojednania. Bardzo rozwinięte są nabożeństwa adoracyjne. „Oczywiście, jest kult maryjny, ale jest on w swej istocie chrystocentryczny”. Specyfiką miejsca jest też wyeliminowanie elementów turystycznych, natomiast jest bardzo silny akcent na formację chrześcijańską - poprzez różne formy katechezy, rekolekcji czy seminariów. Organizują je franciszkanie, znakomicie zorganizowane są tłumaczenia.
Za największy fenomen Medjugorja abp Hoser uznał spowiedzi. „Rozmawiałem ze spowiednikami, pracującymi na miejscu. Mówili, że wystarczy posłuchać spowiedzi przez godzinę, żeby być świadkiem rzeczywistych nawróceń. Bardzo wiele jest głębokich spowiedzi, które są spowiedziami generalnymi. Często ktoś się spowiada po kilkudziesięciu latach, bo go łaska tak silnie dotknęła. Wystarczy jedna godzina”. Oprócz wymiaru formacyjnego, wspólnoty duchowe rosną tu „jak grzyby po deszczu”, Medjugorie ma silnie rozwinięty wymiar charytatywny. Powstają liczne ośrodki charytatywne, „które są dojrzałym owocem wiary w tym miejscu. W innych wielkich centrach pielgrzymkowych takich dzieł nie ma na podobną skalę”.
Ksiądz Arcybiskup nie zajmował się treścią objawień, ale podczas rozmów z widzącymi uderzyło go, że są to ludzie bardzo zrównoważeni. „Widziałem się z czterema z nich. To są panie, które podczas pierwszych objawień w 1981 roku były nastolatkami, a dziś mają wnuki. Wszyscy założyli rodziny. Zresztą wątek dotyczący rodziny w tych objawieniach jest bardzo silny”. Pozostaje kwestia negatywnej pozycji biskupa miejsca Perica, która jest negatywna. „Od czasu rozpoczęcia objawień mamy już kolejnego ordynariusza. Pierwszy, za którego posługi zaczęły się objawienia, bp Pavel Žanić, który zmarł w 2003 r., uważał, że jest to oszustwo. Obecny jest kontynuatorem tej postawy. Twierdzi, że objawienia te nie mają charakteru nadprzyrodzonego. Tymczasem w objawieniach z Medjugorja Matka Boża nie proponuje nic innego, niż to, o co Kościół apeluje w Wielkim Poście. A jest to post, modlitwa i jałmużna (…). Jest to sytuacja analogiczna do niektórych innych objawień maryjnych, np. tych z Ile-Bouchard we Francji w 1947 r. Nie zostały one uznane, ale jednocześnie został dopuszczony kult. Kult maryjny nie musi istnieć w powiązaniu z objawieniami”.
Ksiądz Arcybiskup stwierdził też, że możliwe jest uznanie prawdziwości objawień, nawet jeśli biskup miejsca ich nie uzna i zachęcił do pielgrzymowania, nawet jeśli póki co istnieje zakaz organizowania takich pielgrzymek przez oficjalne struktury Kościoła, ponieważ „nic nie powstrzyma i nie należy go powstrzymywać, bo wyrastają zeń dobre owoce. Jest to jedno z najbardziej żywych miejsc modlitwy i nawróceń w Europie - o zdrowej duchowości”.
A może jednym ze znaków na 100-lecie objawień fatimskich będzie uznanie tych w Medjugorie?

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!