TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 20:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Marszałek Boży

Marszałek Boży

Św. Hubert, najpopularniejszy spośród patronów myśliwych. Jego pasją były polowania, prowadził hulaszczy tryb życia. Ale też zapisał się jako biskup i niestrudzony misjonarz w nawracaniu ludzi dla Chrystusa. Posiadał także dar uzdrawiania zarówno ludzi, jak i zwierząt.

Podczas przenoszenia ciała Huberta do ołtarza głównego w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Liege 3 listopada 743 roku odkryto, że mimo upływu czasu jego ciało nie dotknięte było rozkładem. Dodatkowo w krypcie, w której spoczywał unosiła się przyjemna woń. Dzień ten stał się więc dniem liturgicznego wspomnienia tego Świętego w Kościele katolickim. Część relikwii przeniesiono do Andage, która potem otrzymała nazwę St. Hubert. I tak 3 listopada dzień poświęcenia relikwii św. Huberta stał się świętem myśliwych, leśników, strzelców, sportowców, kuśnierzy, matematyków i jeźdźców, zwanym Hubertusem. W tym dniu każdego roku koła i organizacje łowieckie hucznie obchodzą wspomnienie swojego patrona, odbywają się uroczyste łowy, poprzedzane Mszą Świętą. Kim był ów św. Hubert, którego popularność znana jest w całym świecie? Jednoznacznie trudno powiedzieć, bo jest ponoć aż sześć żywotów tego Świętego i co więcej nie wszystkie są do końca wiarygodne, gdyż żywoty traktowano kiedyś jako hymny pochwalne na cześć opisywanej osoby, a nie jako ich biografie. Na cześć świętego powstawały legendy i właśnie jedna z nich znana jest najbardziej, która jakby wyjaśnia, skąd św. Hubert jest patronem myśliwych. Ale żeby dojść do tej legendy zacznijmy od krótkiej historii życia młodego Huberta.

Żywot Huberta
Hubert, imię to w starogermańskim języku oznacza sławny rozumem. Urodził się prawdopodobnie w 655 roku. Miejsca urodzenia dokładnego nie znamy, ale niektóre przekazy mówią, że przyszedł na świat w Brabancji. Najpewniej pochodził z arystokratycznego rodu, z książęcej rodziny brabanckiej. Brabancja to historyczna nazwa krainy rozciągającej się w dolnym dorzeczu Mozy i Renu, na północny - wschód od górskiego, lesistego pasma gór Ardenów. Dzisiaj jest to terytorium leżące częściowo w Belgii i Holandii. Inny przekaz mówi, że ś∑. Hubert urodził się w 655 roku, ale w Gaskonii i był potomkiem królewskiego rodu Merowingów. Jedno jest pewne, zamiłowanie do polowania odziedziczył po swoim ojcu. Towarzyszył mu często na łowach. I tutaj pojawia się jedna z legend dotyczących Huberta. Ponoć mając 14 lat uratował życie swojemu ojcu podczas polowania na niedźwiedzia w Pirenejach. Już jako pełnoletni chłopak udał się na dwór króla Frankonii, gdzie poślubił Floribannę, córkę Dagoberta, hrabiego z Leuven. Miał z nią syna Floriberta, późniejszego następcę na biskupstwie Liège, ponieważ biskupstwa były uważane za lenno dziedziczne w wielkich rodzinach królestw rodu Merowingów. Przez kilka lat, jako rycerz miał życie pełne przygód. Anslem Grün w publikacji „Pięćdziesięciu wspomożycieli” pisał, iż powodem tego zatracania się w przyjemnościach świata, była śmierć jego żony. Spędzał bardzo dużo czasu w lasach, gdzie nieustannie polował, łowiectwo było jego pasją. Zatracił się w niej do tego stopnia, że nie bacząc, iż jest Wielki Piątek ruszył na łowy. Dzień ten stał się przełomowym w jego życiu. Otóż polując wówczas w Górach Ardeńskich, ujrzał białego jelenia ze świetlistym krzyżem w wieńcu. Miał wtedy usłyszeć głos Stwórcy, ostrzegający go przed jego niepohamowaną pasję: „Hubercie! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta i zapominasz o zbawieniu duszy?”. Co więcej głos nakazał mu również udać się do Lamberta, biskupa Maastricht Tongres. Na ile ta legenda jest prawdziwa nie wiadomo, ale bez dociekania, ile jest w niej prawdy historycznej, trzeba ją tutaj przywołać, gdyż zdarzenie to miało wielkie znaczenie.

Posłany przez Boga
Jedne źródła podają, iż po tym wydarzeniu rozdał swój majątek ubogim i przez pewien czas prowadził życie pustelnicze, inne zaś że bezzwłocznie udał się na dwór św. Lamberta. Jedno jest pewne, przejął się objawieniem i zrobił jak mu nakazał głos. Jak pokazują dalsze losy Huberta, udał się on na służbę Bożą do biskupa Maastricht. Studiował pod kątem kapłaństwa, wkrótce więc został wyświęcony i w niedługim czasie stał się jednym z głównych współpracowników św. Lamberta w administracji diecezji. Zaczął prowadzić działalność misjonarską w Ardenach i Brabancji. Po śmierci bp. Lamberta około 700 roku, z rąk papieża Sergiusza otrzymał sakrę biskupią. Jako biskup św. Hubert odziedziczył prawie pogańską diecezję. Jako misjonarz musiał więc wytrwale nawiedzać miasta i wioski Brabancji i Ardenów, aby tamtejszych mieszkańców zjednać dla wiary w Chrystusa. Przemierzał więc pogańskie wioski i miasta, odnosząc wiele sukcesów na chwałę Bożą. Rozdawał swoje dochody biskupie wśród ubogich, był pilny w poście i modlitwie oraz zasłynął ze swej elokwencji na ambonie. Około roku 717 biskupstwo to i relikwie św. Lamberta przeniósł do pobliskiego Liege. Tam też zmarł. Przypisywano mu także opiekę nad dotkniętymi wścieklizną. Według podania, jako biskup został przypadkiem raniony w rękę przez sługę. Powstała gangrena. Schorowany i słaby tuż przed śmiercią, jak podają różne źródła, wygłosił podobno wzruszającą mowę, w której prosił swoje owieczki, aby żyjąc po chrześcijańsku, pozwoliły swojemu pasterzowi odejść w pokoju. Zmarł 30 maja 727 roku, w swojej rezydencji w Teruneren. Pochowano go w katedrze w Liege. Za zasługi w krzewieniu chrześcijaństwa został wkrótce ogłoszony świętym.

Stuła i niebiański klucz
Kult św. Huberta i sława jego rozszerzyła się na cały ówczesny krąg chrześcijańskiej Europy. Działo się to podobno za sprawą jego niebiańskiej stuły, którą to Święty przez dotknięcie chorego człowieka czy zwierzęcia, miał ich uleczać z chorób. Sława uzdrowicielskich czynów biskupa rozeszła się po całym masywie Ardenów, po Brabancji, gdzie do dnia dzisiejszego św. Hubert posiada liczne miejsca kultu. Podobne właściwości miał mieć klucz niebiański, darowany mu przez papieża. Św. Huberta czczono powszechnie również jako patrona chorych na epilepsję i lunatyków. Stał się patronem Liege, a potem kolejne miasta obrały sobie go za swojego patrona. Święty miał swoje sanktuaria w Antrey i Ille-de-France, a przede wszystkim w St. Hubert. W Belgii ku jego czci powstało wiele zwyczajów ludowych. W wieku XV ustanowiono nawet kilka orderów św. Huberta. Istniały również pod jego wezwaniem bractwa. Do jednego z nich należał także król francuski Ludwik XIII. Również w Polsce jego kult był bardzo żywy. Trafił on do naszego kraju w XV wieku, o czym świadczy istnienie pod jego wezwaniem bractwa religijnego w Chełmży. W Rzeczypospolitej kult św. Huberta umocnił się w epoce saskiej i to jako patrona myśliwych. Zarówno August II, jak i August III byli zapalonymi myśliwymi. Zwłaszcza ten ostatni z wielką pompą i okazałością obchodził dzień 3 listopada, otwierający ośmiodniowe łowy. Z tych czasów utrwalił się w Polsce obyczaj inauguracji łowów w dzień św. Huberta. Na stałe w obchody św. Huberta wpisały się Msze św. hubertowskie, które inaugurują łowy. Widziano w nim także jednego z czterech Marszałków Bożych. To właśnie on oraz święci Korneliusz, Antoni Pustelnik i Kwiryn z Neuss mieli, według ludowych wierzeń, być szczególnie blisko Bożego tronu,. Dzięki temu modlitwy wznoszone do Boga za ich wstawiennictwem miały być niezwykle skuteczne.

Obrazy, medale i herby
Św. Huberta przedstawia się najczęściej w czasie polowania, podczas którego usłyszał głos i nawrócił się na wiarę chrześcijańską. Najpiękniejsze przedstawienie sceny spotkania z jeleniem w postaci „Widzenia Świętego Huberta” namalował Jan Bruegel w czasach renesansu.
Namalowany u wodopoju jeleń, to symbolika duszy ludzkiej, dostępującej łaski sakramentu chrztu świętego. Motyw ten pojawia się w dekoracjach chrzcielnic i baptysteriów już we wczesnym chrześcijaństwie. Jednak ze średniowieczem związana jest przede wszystkim ikonografia białego jelenia z promieniującym w porożu krzyżem. Jeleń jest tu wysłannikiem Bożym, obwieszczającym Jego wolę. W takim znaczeniu trafił do szeregu polskich legend o pochodzeniu herbów wielu miast. Natomiast Pismo Święte wspominając o jeleniu, wyraźnie podziwia jego wolę życia, siłę, lekkość, sprawność.
Poroże jelenia ze świetlistym krzyżem stało się emblematem większości organizacji łowieckich prawie wszystkich krajów europejskich. Jest także godłem Polskiego Związku Łowieckiego. Widnieje również na strzelbach myśliwskich, czasopismach łowieckich i znaczkach.
W Polsce klasyką w zakresie przedstawienia postaci św. Huberta są prace Jerzego Kossaka, który w 1937 roku na Światowej Wystawie Łowieckiej w Berlinie otrzymał złoty medal za obraz przedstawiający widzenie Św. Huberta. Imieniem Św. Huberta nazwało się wiele kół i towarzystw myśliwskich. Znak wieńca z krzyżem od 1946 roku jest też oficjalną odznaką Polskiego Związku Łowieckiego, jednak od 1953 roku ze względów politycznych jest nie używany. Medal św. Huberta ustanowiony w 1993 roku, nadawany jest za szczególne zasługi dla kultury łowieckiej. W 1930 roku prezydent Ignacy Mościcki wydał znaczek łowiecki, którym osobiście obdarowywał uczestników polowań w swej myśliwskiej rezydencji w Spale. Znaczek przedstawiał jelenia Świętego Huberta.
Jako ciekawostkę warto zauważyć, że obchody sprawowane ku czci patrona myśliwych św. Huberta przypadają niemal w połowie, a jednocześnie w pełni sezonu łowieckiego, o obfitości którego traktuje przysłowie: „Kiedy swego czasu goły las nastaje, św. Hubert z lasu obiad cały daje”. Ponadto Święty patronuje też matematykom i sportowcom.

Arleta Wencwel

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!