TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 14:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Lizbończyk z chlebem w ręce

LIZBOŃCZYK Z CHLEBEM W RĘCE

Święty Antoni Padewski nie był z pochodzenia Włochem, ale Portugalczykiem. Słynął z talentu kaznodziejskiego i z cudów, a przekonanie o nadzwyczajnej skuteczności tego świętego w odnajdywaniu zagubionych rzeczy zapoczątkowała kradzież jego notatek przez pewnego nowicjusza.

Wspomnienie liturgiczne św. Antoniego z Padwy przypada 13 czerwca. Antoni - to imię zakonne, które ów święty franciszkanin przejął od św. Antoniego Pustelnika. Zanim stał się duchowym synem św. Franciszka z Asyżu, nosił imię i nazwisko Fernando Bulonne, a pochodził z Lizbony (Portugalia).

Nie tylko wzorzec kaznodziei
Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Antoni nie żył długo, bowiem urodził się najprawdopodobniej 15 sierpnia 1195 roku, a wycieńczony pracą i ascezą, cierpiący z powodu puchliny wodnej, zmarł 13 czerwca 1231 roku przy śpiewie „O gloriosa Virginum” w Arcelli, w drodze do Padwy. Zanim został franciszkaninem, wstąpił do augustianów i jako duchowy syn św. Augustyna studiował teologię w Coimbrze, a w 1219 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1220 roku, dowiedziawszy się o męczeńskiej śmierci pięciu franciszkanów w Maroku, wybrał drogę św. Franciszka, wstępując w Olivanez do założonego przez niego zakonu. Zamierzał głosić Ewangelię w Afryce, ale choroba zmusiła go do powrotu do Włoch, gdzie następnie w eremie na Monte Paolo studiował, pogłębiał swe życie duchowe i posługiwał.
Wtedy to brat Eliasz, następca św. Franciszka, doceniwszy kaznodziejski talent Antoniego, uczynił go generalnym kaznodzieją zakonu. Piękna wymowa i plastyczny język, ale i ascetyczna postawa, zapał oraz cuda przysparzały Antoniemu sławy. Kiedy kościoły nie mogły pomieścić słuchaczy jego kazań, głosił je na placach miast. Bóg obdarzył Antoniego także innymi wspaniałymi darami, mianowicie bilokacją (obecność jednocześnie w dwóch miejscach), czytaniem w sumieniach, prorokowaniem i stygmatami. Ceniąc Antoniego jako kaznodzieję, papież Grzegorz IX nazwał go „Arką Testamentu” i polecił mu głosić kazania przybyłym do Rzymu pielgrzymom. Antoni był też wykładowcą w Bolonii, Montpellier i Tuluzie. Nie obawiał się zemsty, upomniawszy tyrana, księcia Ezelina III z Werony. Nie zapominał również o opiece nad chorymi i ubogimi. Obraz z częstochowskiego kościoła św. Antoniego ukazuje go w chwili, gdy wręcza ubogim chleb. Ową dobroć świętego upamiętniają, począwszy od Tuluzy we Francji w 1886 roku, skarbonki z napisem „Chleb św. Antoniego”.
Po śmierci Antoniego jego ciało spoczęło w kościele Matki Bożej w Padwie, a już 30 maja 1232 roku Grzegorz IX wyniósł owego franciszkanina na ołtarze. Przyczyniły się do tak rychłej jego kanonizacji liczne uzdrowienia i wskrzeszenia. Natomiast w 1946 roku papież Pius XII nazwał go Doktorem Kościoła („Doctor Evangelicus”). Kiedy po upływie kilkudziesięciu lat od śmierci Antoniego otwarto trumnę, mimo iż jego ciało uległo rozkładowi, zachował się język i struny głosowe. Dzięki badaniom z 1981 roku wiemy, że święty miał 1,90 centymetrów wzrostu, pociągłą twarz i ciemnobrązowe włosy.

Uduchowiony „cudotwórca”
Wbrew pozorom ikonografia św. Antoniego z Padwy nie jest bardzo bogata. Sztuka ukazuje go najczęściej z Dzieciątkiem, Matką Bożą i jako… czyniącego cuda. Wyobrażanemu we franciszkańskim habicie Świętemu mogą „towarzyszyć” też takie atrybuty jak lilia symbolizująca czystość, chleb, ogień jako symbol gorliwości, serce, księga, chłopiec i osioł (muł lub koń). Także wokół tego Świętego narosło sporo legend. Jeszcze jako Fernando, czyniąc palcem znak krzyża na marmurze, zapalił w katedrze zgaszoną przez szatana lampkę. Kiedy nikt z mieszkańców Rimini nie zjawił się na kazaniu, Antoni, stojąc w morzu, głosił kazanie do ryb, po czym pobłogosławił ich ławice. Cud ten, który rzucił tłum na kolana, namalował w XVI wieku portugalski artysta Gregorio Lopes. Kiedy zaś Żyd Zachariasz kpił z obecności Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie podczas głoszonego przez Antoniego w Bourges kazania, przyprowadzony przezeń osioł (lub - jak chcą inni - muł bądź koń), uklęknąwszy, oddał hołd Bogu, przyczyniając się w ten sposób do nawrócenia Zachariasza. Scenę tę ukazuje na przykład rzeźba w Ellicott City (Maryland, USA).
Jednakże najbardziej popularne są wizerunki św. Antoniego z Dzieciątkiem, które wręczyła mu w jednej z jego mistycznych wizji Matka Boża, czego świadkiem miał być, goszczący tego franciszkanina, hrabia Tiso. Ową wizję oddał „barokowym” pędzlem na przykład flamandzki malarz Anton van Dyck, a Giorgione na obrazie „Matka Boża z Dzieciątkiem, świętym Antonim z Padwy i świętym Rochem” ukazał u stóp Lizbończyka księgę z lilią. Natomiast z zaginionymi notatkami Świętego wiąże się niezła nauczka dana pewnemu franciszkańskiemu nowicjuszowi. Nowicjusz ten, uległszy diabelskiemu podszeptowi, postanowił zdobyć sporządzone przez św. Antoniego notatki i wydać je, opatrzone własnym imieniem. Kiedy św. Antoni zorientował się, kto przyczynił się do owej kradzieży, pomodliwszy się wpierw, kazał szatanowi oddać notatki. Posłuszny świętemu diabeł wyruszył z siekierą za nowicjuszem, a odnalazłszy go, zagroził mu zabiciem i wrzuceniem do rzeki. Po tej groźbie nowicjusz natychmiast zwrócił notatki, a następnie, przerażony, przybiegł do klasztoru, uzyskał przebaczenie i odtąd był idealnym zakonnikiem.
Po św. Antonim z Padwy pozostał nie tylko inspirujący artystów życiorys czy legendy, ale i godne uwzględnienia duchowe wskazówki, które warto tutaj przytoczyć. Taką oto radę Święty ten daje ulegającym pokusie surowości: „Nie sądź i nie karć człowieka błądzącego surowo, lecz łagodnie. Gdybyś chciał ratować człowieka ugrzęzłego w bagnie, to byś go nie wpychał głębiej, ale podnosił”. Nie omieszkał także orzeźwić swoją mądrością ludzi z tendencją do osądzania bliźnich, gdy stwierdzał: „Nie chcę osądzać tego człowieka, bo albo byłem, albo jestem, albo mogę być takim jak on”, a o trwałej więzi miłości z wiarą pisał: „Miłość jest duszą wiary. Bez miłości wiara umiera”.


Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!