TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 03:39
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Listy czytelników 25(355)

06.12.11

Listy czytelników 25(355)

Droga redakcjo „Opiekuna”, nieopisanie miłym zaskoczeniem dla mnie i mojej rodziny jest opublikowanie mojego świadectwa związanego z peregrynacją Pani Jasnogórskiej. Z głębi serca składam całej redakcji „Opiekuna” serdeczne „Bóg zapłać”. Kiedy Ks. Proboszcz mojej parafii otrzymał nowy numer „Opiekuna” w ten sam dzień dowiózł mi osobiście mój egzemplarz, w którym przeczytał moje świadectwo. Gdy ochłonęłam z wrażenia, przyjrzałam się grupowemu zdjęciu (ja wysłałam tylko zdjęcie ołtarza), które dołączyła redakcja i w tej chwili zaparło mi dech. Zobaczyłam na nim moją starszą córkę, zięcia i 23-letniego wnuka Bartka. To już nie zbieg okoliczności, lecz jakaś wielka łaska otrzymana od Matki Bożej. W naszej parafii zdjęć było zrobionych setki, a właściwie to z najbliższymi mi osobami znalazło się przy moim świadectwie. Był to czwartek, a w sobotę wyjeżdżałam na pielgrzymkę do Kalisza, aby pożegnać się z Maryją. Radość w mym sercu była ogromna, że znów będę przy Niej i osobiście Jej za wszystko podziękuję. Odwiedziłam już bardzo dużo miejsc, w których przebywa Matka Boża np. MB Ostrobramska w Wilnie, w Kalwarii Zebrzydowskiej, Świętej Lipce, Leśniewie, Lubaszu, Stoczku Klasztornym, Gietrzwałdzie, bardzo często w Licheniu oraz dziesiątki razy w Częstochowie, gdzie ma swój dom od setek lat. Jednak nigdzie i nigdy nie rozmawiało mi się z Nią tak dobrze, jak na powitaniu Jej i teraz na pożegnaniu w Kaliszu. Czuję to całym sercem, że Święta Rodzina z Nazaretu (której się powierzyłam) jest tego przyczyną. Z Kalisza zawsze wracam jakaś inna, przepojona wiarę do głębi serca. Zaraz po przyjeździe do Kalisza poszłam przywitać się i pomodlić się do Świętej Rodziny, oddając pod opiekę moich najbliższych. W parafii były łzy wzruszenia, kiedy odchodziła, były łzy w moim domu rodzinnym, lecz nie takie jak teraz w Kaliszu (żegnaliśmy najlepszą Matek) kiedy wracała na Jasną Górę. Tu w Kaliszu była taka nasza, diecezjalna, a tam już z Częstochowy patrzy na całą Polskę i świat, który upada pod względem wiary chrześcijańskiej. Wierzę jednak głęboko, że była, jest i będzie zawsze tu z nami.

Maria


 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!