TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 06:47
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Lektor w albie i bez alby

Lektor w albie i bez alby

14 i 15 listopada br. odbyło się w Licheniu doroczne spotkanie Diecezjalnych Duszpasterzy Ministrantów. Pod przewodnictwem księdza biskupa Adama Bałabucha i księdza biskupa Stefana Cichego przypatrywaliśmy się, jak w poszczególnych diecezjach odbywa się przygotowanie do pełnienia funkcji lektora i na ile czytanie słowa Bożego podczas liturgii ma charakter świętości.

Wśród najciekawszych wykładów było spotkanie z aktorem z Krakowa,  Piotrem Piechą. Mówił on do nas jako dawny ministrant, wciąż czynny lektor w parafii, ale też jako świecki słuchacz słowa Bożego. Podkreślał, jak ważny w czasie liturgii jest znak ambony i znak księgi. Jego bardzo ciekawe spostrzeżenia dotyczyły między innymi czytania z karteczek podczas liturgii Słowa przez dzieci. Warto chyba zastanowić się, czy po tylu latach po Soborze, można jeszcze czytać komukolwiek z kartki. Ambona domaga się czytelnego znaku. To nie kartka, ale lekcjonarz służy do głoszenia słowa Bożego. Ponadto zastanawialiśmy się, jak ważny jest strój czytającego to Słowo. To musi być elegancka alba, a jeśli czyta to dziecko, młodzież, to niech swoim strojem zaznaczy, że czyta słowo Boga, a nie reportaż z gazety.

Każdy młody chłopak powołany do funkcji lektora powinien odbyć kurs lektorski. Powinien zdobyć podstawowe informacje z Biblii, liturgii, życia wewnętrznego i praktyczne ćwiczenia fonetyczne. Lektor musi pamiętać, że sam akt czytania jest bardzo ważny. Tekst, który czyta lektor powinien być przez niego zrozumiany. Tekst należy czytać tak, aby „oczy wszystkich były utkwione” w lektorze. Ceńmy sobie słuchaczy. Pamiętajmy o właściwym ustawieniu mikrofonu. On nie może być na moim czole, ani moich oczach. Nie mogę go „połykać”, ale właściwie ustawić i wykorzystać. Każdy czytający słowo Boże w kościele, powinien codziennie przynajmniej pół godziny czytać w domu. To czy tak jest, czy nie łatwo zauważyć słuchając głoszących słowo Boże. Ważny jest każdy detal i element mojego czytania. Powinienem czuć się odpowiedzialny za słowo, które zapada w człowieka, stąd nie mogę czytać z rozbiegu, ale konkretny tekst muszę właściwie przygotować w zakrystii. Kiepskim czytaniem przeszkadzamy innym w liturgii i pozbawiamy wielu ludzi właściwego odbioru biblijnych tekstów. W naszej diecezji jest wielu lektorów, którzy odbyli kurs lektorski, dostąpili zaszczytu promocji na lektora. Na ile jednak trwa pogłębione życie z Bogiem, na ile czytam podczas liturgii z całą odpowiedzialnością za słowo Boże? Formacja lektora zaczyna się od formacji ministranta, ale wcześniej ma ona miejsce w domu. Dla wielu kapłanów służba liturgiczna, spotkania z ministrantami, z lektorami to priorytet w pracy duszpasterskiej. Traktujmy te spotkania jako lektorzy równie poważnie. Główna formacja lektora ma miejsce zawsze w parafii. Lektor musi być osobą wierzącą, przystępującą do Komunii Świętej, przystępującą regularnie do sakramentu pokuty i pojednania. To musi być osoba mająca odpowiednie predyspozycje duchowe i głosowe. Nie sztuką jest wypełnić wszystkie funkcje liturgiczne, sztuką jest wypełnić je w duchu głębokiej wiary. Lektor zawsze z oddaniem powinien służyć w Kościele. Powinien wzrastać w Chrystusie w rytmie roku liturgicznego. Niestety, różne ideały życia lektorskiego boleśnie tłumi środowisko szkolne, ale może i rodzinne. Potrzeba wielkiego oparcia się na Chrystusie, by pokonać różne trudności. To Kościół, to kapłani powinni Wam młodym dać odpowiedź na wiele trudnych pytań. To w Kościele powinniście doświadczyć prowadzenia drogami wiary, modlitwy i posługi. Wtedy lektor będzie jeszcze mocniej świadczył o Chrystusie w gronie ministrantów, ale i w swoim środowisku, w którym przebywa na co dzień. Trzeba nam wszystkim dorastać do dojrzałości w wierze. Lektorzy, starsi ministranci, to często pewna „elita” w parafii, warto by była zawsze właściwie formowana. Udział w liturgii będzie wtedy czynny, owocny i świadomy. Nie będzie wtedy problemu z punktualnością, obowiązkowością, postawą modlitwy i ofiary. Będę wtedy jako lektor uczniem Chrystusa i apostołem światłości. Właśnie takiej postawy życzę wszystkim lektorom na progu kolejnego Adwentu.

Na koniec propozycja dla tych, którym nieobojętne jest środowisko ministranckie w parafii i w diecezji. Przecież 80% kleryków w Polsce, to osoby, które wyrosły z szeregów ministranckich. Zachęcam wiec do podjęcia modlitwy w intencji Liturgicznej Służby Ołtarza poprzez Komunię Świętą, nawiedzenie Najświętszego Sakramentu, codzienne odmawianie dziesiątki Różańca św., czy innej formy modlitwy, postu i dobrych uczynków. Pamiętajmy: w parafii mamy takich ministrantów i lektorów, jaką modlitwą ich otaczamy.

ks. Dariusz

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!