TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Laodycea - list do Kościoła samowystarczalnego

Laodycea - list do Kościoła samowystarczalnego

Kolejny z listów Apokalipsy skierowany jest do Kościoła w Laodycei (Ap 3,14-22). Podobnie jak Kościół w Sardach nie otrzymuje on od Chrystusa ani słowa pochwały, jedynie cierpką naganę z powodu pysznego przekonania o własnej samowystarczalności.

Laodycea leżała 75 km na południowy wschód od Filadelfii, w dolinie rzeki Likos. Miasto zostało założone przez króla syryjskiego Antiocha II Theosa i nazwane Laodyceą na cześć jego żony Laodike. Laodycea była niezwykle bogatym ośrodkiem bankowo-finansowym. O bogactwie miasta i jego poczuciu samowystarczalności świadczy fakt, odnotowany przez rzymskiego historyka Tacyta, iż po trzęsieniu ziemi, które w roku 60 po Chr. obróciło Laodyceę w gruzy, mieszkańcy nie przyjęli finansowej pomocy Rzymu, ale własnym sumptem odbudowali miasto. Laodycea słynęła jako ośrodek włókienniczy produkujący czarną wełnę, dywany i tuniki. Była również jednym z centrów medycyny starożytnej, znanym przede wszystkim dzięki maści na choroby oczu, produkowanej z utartych minerałów.
Kościołowi w Laodycei Chrystus przedstawia się jako „Amen”, czyli ostateczne i najważniejsze Słowo Boga, w którym wypełniły się proroctwa i wszystkie Boże obietnice (Iz 65, 16). Napomina On miejscową wspólnotę wierzących w bardzo ostrych słowach, wytykając przede wszystkim jej letniość – „nie jesteś ani zimny ani gorący. Obyś był zimny albo gorący!” (Ap 3, 15). Laodycejczycy mieli na co dzień do czynienia z letnią wodą, która docierała do nich z gorących źródeł w okolicy Hierapolis. Niestety była niezdatna do picia, bezużyteczna, powodowała mdłości i wymioty. Podobnie letni chrześcijanie są mdli i bezużyteczni i pod ich adresem Chrystus kieruje bardzo dosadne słowa – „Skoro jesteś letni, zwymiotuję cię z ust moich” (Ap 3, 16). Dalsza część  listu wyjaśnia co powoduje w Chrystusie tak wielkie obrzydzenie. Grzech Kościoła w Laodycei polegał przede wszystkim na tym, iż uwierzył w swoją samowystarczalność, nie oczekiwał, nie potrzebował i nie przyjmował pomocy od nikogo przekonany, że sam sobie poradzi. Kwitnący przemysł i handel, rosnące bogactwo materialne oraz brak prześladowań zrodziły w nim fałszywe poczucie  bezpieczeństwa i zadowolenia z siebie. Pysznemu, skoncentrowanemu na sobie i wierzącemu we własne możliwości  Kościołowi Chrystus uświadamia, iż jest biedny, ślepy i nagi. Laodycejczycy są biedni pomimo swych niesamowitych bogactw, nadzy pomimo swego wspaniałego włókiennictwa, ślepi pomimo swych cudownych leków i okulistów. Ich bieda to duchowa pustka i brak innych niż materialne aspiracji. Ich ślepota to życie w ułudzie, niedostrzeganie tragizmu własnej sytuacji oraz nieumiejętność rozeznawania co jest naprawdę ważne i wartościowe w oczach Bożych. Ich nagość to brak czynów wypływających z wiary oraz skoncentrowanie się jedynie na tym co zewnętrzne i dostrzegalne dla oczu. Chrystus proponuje chrześcijanom z Laodycei konkretne rozwiązanie ich tragicznej sytuacji. „Radzę ci, kup u Mnie złota oczyszczonego w ogniu, aby się wzbogacić i białe szaty, aby się ubrać oraz balsam do namaszczenia twych oczu, aby przejrzeć” (Ap 3, 18). Laodycejczycy mają więc zatroszczyć się o dobra duchowe: złoto mocnej wiary, białe szaty godności i cnót moralnych, balsam nowego spojrzenia w pokorze i prawdzie. Zmiana jest możliwa. Jeszcze nie jest za późno. Jeszcze nie zostali wypluci z Bożych ust. Bóg nie rezygnuje z człowieka, ale nieustannie stoi przed drzwiami i puka. Obraz Chrystusa pokornie stojącego u drzwi i potrzebującego gościny to kolejne, bardzo sugestywne, wezwanie do nawrócenia.  Do bogatych, samowystarczalnych, nie potrzebujących niczego od nikogo Laodycejczyków Bóg przychodzi jak żebrak i potrzebuje pomocy. Letni chrześcijanie mogą zmienić się w gorliwych Bożych przyjaciół zasiadających z Nim przy jednym stole, jeśli tylko usłyszą pukanie i otworzą drzwi.

ks. Piotr Bałoniak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!