TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kula i walentynki - felieton

Kula i walentynki

Na ekranie telefonu pojawiło się zdjęcie wesołej szatynki w kasku motocyklowym. Ding! Ding! Ding!
- Cześć! Słuchaj, mam po prostu dość. Całą noc przepłakałam. Wysłałam Ci zdjęcie, jak rano wyglądałam.
- Szczerze? Jesteś tak spuchnięta, że samej siebie nie przypominasz.
- Jestem w toksycznym związku i jestem totalnie załamana. Od piątej rano leżę i gapię się w sufit. W ogóle się dla niego nie liczę. Ciągle tylko jego praca, jego sprawy, nawet do mnie nie zadzwonił! Zyta uświadomiła mi, że on jest nienormalny!
- Chwila, chwila… A co Zyta ma do twojego Daniela? Z jakiej racji go ocenia? Słuchaj, on właśnie założył firmę, zgodziłaś się na to i doskonale o tym wiesz. Musi pilnować interesu, to bardzo ważne. Zrobił wszystko za twoją zgodą, bo robi to dla was. A czemu Zyta się wtrąca?! Według mnie jest despotką, partnerką pantoflarza i ciągle mu nakazuje i zakazuje. On robi wedle jej życzeń, ale tylko gdy ona patrzy. Dobrze ci radzę - nie słuchaj jej! A zresztą, o co chodzi?! Chcesz gadać z Danielem, to po prostu do niego zadzwoń. Jeśli każe ci się odczepić i nawyzywa, to masz problem…
- Może masz rację. Nie wiem, nie wiem…
Jakiś czas później. Ding! Ding! Ding!
- Miałam akcję z Zytą! Jestem w szoku. Chce mi się z niej śmiać, ale wtedy oniemiałam.
- Co tym razem próbowała ci wmówić?
- Myślę, że bardzo ją boli fakt, że nie wychodzę z inicjatywą rozmów o Danielu. Od wielu tygodni sama pierwsza zaczyna mnie o niego wypytywać. Nie martw się, mówię jej tylko tyle, ile powinna wiedzieć, by w razie czego mi nie zaszkodzić. Ni stąd ni zowąd walnęła mi wprost: a czy ty z nim jesteś na poważnie czy nie?! Na co ja dyplomatycznie: wiesz... jest fajnie, mamy kontakt... Przerwała mi: a tam! Kontakt masz z wieloma osobami, a ja pytam, czy ta znajomość rokuje na przyszłość? To się czuje. Z każdym moim facetem zawsze czułam! Wiesz, czy mu się podobasz?
- Myślałam, że nic już mnie nie zdziwi…
- I najlepsze: a czy ty wiesz, czy on kogoś nie ma? W pierwszej chwili na taki atak zaniemówiłam i byłam w szoku... Jak można być tak bezczelnym i wścibskim! Zwróciłam jej uwagę, że ta presja jest nie na miejscu, to się zmieszała i wycofała.
- Moim zdaniem ona nie miała prawa się tak zachować. W takich sprawach może usłyszeć tylko to, co sama zdecydujesz jej wyjawić. Ty i Daniel macie swoje sprawy i nic jej do tego. Cudze wtrącanie się zaburza twoje postrzeganie relacji. Przez niechciane zdanie innych zaczynasz inaczej patrzeć na Daniela. A tak w ogóle, co on na to?
- Nic. Wyjechał na treningi i wróci za parę dni. Rezerwował miejsce już w listopadzie, to ważne dla niego. W walentynki wzięłam specjalnie dyżur w pracy, na ochotnika.
- Komercyjne święto raz w roku, gdy ma się pretekst do kolacji na mieście albo kina. Daj spokój, przecież Daniel zabiera cię na kolację często i to tak po prostu.
- Im bardziej związek może być szczęśliwy, tym bardziej ktoś chce go zniszczyć. Czy moje szczęście aż tak przeszkadza?! Chciałabym otoczyć się kulą ze szkła hartowanego, by nie przenikała przez nią energia złych ludzi.

Kasia Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!