Książka: "Zaskoczeni łaską", film: "Złodziej w sutannie"

Jest taka piosenka: ,,Łaską jesteśmy zbawieni, z łaski możemy tu stać, łaską Twą uzdrowieni i przez Baranka krew”. To Boża łaska daje nam zbawienie, jeśli tylko pozwolimy jej działać, a miłosierdzie Boże jest niezmierzone. Tak samo łaski dostępują dobrzy i źli, uczciwi i przestępcy, ratujący życie i mordercy, jeśli tylko uwierzą w Bożą moc. Czy zatem wynika z tego, że nie trzeba być dobrym? Nie trzeba starać się i dążyć do świętości, bo możemy dostąpić łaski, nawet na łożu śmierci? ,,Przenigdy!” - mówi św. Paweł i Philip Yancey w książce ,,Zaskoczeni łaską”. To książka z kilku powodów niezwykła. Po pierwsze przypomina nam, co jest w chrześcijaństwie najważniejsze. Autor opowiada o ekumenicznym spotkaniu przedstawicieli różnych religii i różnych kultur, podczas którego dyskutowano o wierze. Wszyscy zastanawiali się, co jest takiego szczególnego, co wyróżnia chrześcijaństwo, bo niewątpliwie jest ono religią niezwykłą. Wtedy C. S. Lewis (tak, tak, ten znany z ,,Opowieści z Narni”, ale przede wszystkim chrześcijanin piszący znakomite eseje wokół tematów wiary) powiedział, że charakteryzuje nas łaska. Zjawisko łaski. Tak było za czasów Jezusa, który gdy chodził po ziemi okazywał łaskę i niezgłębione miłosierdzie grzesznikom, dlatego lgnęli do niego wszyscy słabi i poranieni. Autor książki zadaje pytanie, czy dzisiaj ciało Chrystusa, którym jest Kościół nadal pełni takie zadanie, czy lgną do niego wszyscy grzesznicy, czy może boją się oceniania i potępiania, do którego przywykli w ostatnich latach. Do jakiego stopnia my, chrześcijanie wcielamy w życie łaskę, którą darmo otrzymaliśmy i darmo powinniśmy dawać. Na początku Yancey opowiada o samym słowie ,,łaska”, które nazywa ostatnim z wzniosłych słów, bo ma ono w języku angielskim bardzo pozytywne znaczenia i dobrze się kojarzy. U nas, w języku polskim jest nieco inaczej, mało kto chciałby być ,,na czyjejś łasce”, dostać coś ,,z łaski”, a kiedy chcemy komuś niezbyt uprzejmie odpowiedzieć na odmowę pomocy stosujemy wyrażenie ,,bez łaski”. Oprócz ułaskawienia przez sąd czy prezydenckiego prawa łaski to słowo nie kojarzy się w Polsce najlepiej, a to źle! Bo łaska, zwłaszcza łaska Boża to najwspanialsze, co nas może w życiu spotkać. Pokazuje to właśnie ta książka, bo pełna jest ludzkich historii, w których ludzie zmagają się z łaską, której dostępują lub na którą czekają, ale także odrzucają. Wszystko to zostało wplecione idealnie w tło amerykańskiej kultury. Być może niektórym czytelnikom ,,obce” podwórko może przeszkadzać, ale problemy, które porusza Yancey powoli stają się aktualne także w naszym kraju. Inne zagadnienia, jak np. segregacja rasowa są bardzo ciekawym elementem historii USA i warto coś na ten temat wiedzieć. 

Jest rozdział o wypaczeniach związanych z łaską, kiedy ktoś twierdzi, że nie trzeba dobrze czynić, bo wystarczy łaska, która wszystko usprawiedliwia dzięki Bożemu miłosierdziu. Jest też rozdział o tym, że łaska nie jest sprawiedliwa, bo jest tak niepojęta, jak sama Boża sprawiedliwość, jedyna i słuszna. Yancey przypomina, że teraz nie powinniśmy stosować zasady ,,oko za oko”, ale miłować nieprzyjaciół, modlić się za nich, tymczasem chrześcijanie w obronie swojej religii często potrafią zionąć nienawiścią. Niewielka część książki jest poświęcona powiązaniom religii i polityki, Kościoła i państwa, tutaj autor prezentuje swoje zdanie na ten temat i można się z nim nie zgadzać, ale trudno odmówić słuszności twierdzeniu, że ,,gdzie zaczyna się władza, kończy się łaska”. Książka jest do kupienia w empiku i w księgarniach internetowych.

Historyczne porwanie