TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 14:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Krzyż tron czy znak hańby?

Krzyż tron czy znak hańby?

krzyz

Krzyż głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów – mówi św. Paweł Apostoł. Dla nas jednak jest sztandarem, który ukazujemy z siłą wrogom Kościoła podczas duchowej walki.

Tylko człowiek zupełnie beztroski stwierdzi, że we współczesnej Europie nie dochodzi do prześladowania wierzących w Chrystusa. Każdy, kto obiektywnie patrzy na otaczającą go rzeczywistość musi prędzej czy później stwierdzić, że wojna, którą wytoczył szatanowi Jezus Chrystus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem, nie jest w stanie zawieszenia. Wręcz przeciwnie. Zdaje się, że osiąga swoje apogeum.

Krzyż wyśmiany

Warte przytoczenia są słowa, które wypowiedział w 2009 roku nie kto inny, tylko ówczesny poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot: „W Polsce krzyż jest symbolem narodowym, państwowym, tak samo jak religijnym. To w końcu Kościół włożył Bolesławowi Chrobremu koronę na głowę. Nie możemy o tym zapominać. To właśnie w Polsce Kościół często walczył o wolność. Ja patrząc na krzyż w miejscach publicznych widzę w nim symbol narodowy i państwowy, a nie symbol religijny”. Tak, to nie żart, słowa te są autorstwa Janusza Palikota. Co zatem zmieniło się w umyśle tego parlamentarzysty, skoro obecnie jego partia głośno występuje przeciwko obecności krzyża w sferze publicznej?

Krzyż, tak samo jak religia katolicka, jest wyśmiewany przez lewacką część młodzieży. Kilka lat temu furorę wśród nich robiła piosenka „Gdzie jest krzyż?”, nawiązująca w swej bluźnierczej treści do sytuacji sprzed Pałacu Namiestnikowskiego, gdzie grupa katolików nie chciała, by krzyż upamiętniający tragedię smoleńską zniknął z tego miejsca. Pamiętamy do dziś krzyż ułożony z puszek po piwie, a także ukrzyżowanego pluszowego misia. Był to bezpośredni przejaw szatańskiej działalności, która próbuje w ten sposób sparaliżować dobre czyny wiernych. 

W ostatnim czasie nie byliśmy świadkami tak bezczelnych ataków na symbol naszego odkupienia. Czy możemy sądzić zatem, że to koniec batalii, że przeciwnicy wiary zrozumieli swój błąd i zmienili zdanie? By odpowiedzieć na to pytanie, należy przytoczyć słowa prof. Plinio Corrêa de Oliveira, który w dziele „Rewolucja i Kontrrewolucja” napisał: „Istnienie okresów wyraźnego spokoju może robić wrażenie, że w tym czasie Rewolucja się zatrzymała. Wydawałoby się więc, że proces rewolucyjny nie jest ciągły, a zatem nie stanowi jedności. Jednak te wyciszenia są zwyczajnymi metamorfozami Rewolucji. Okres spokoju – rzekome przerwy – są zwykle czasem cichego i głębokiego fermentu rewolucyjnego”. Możemy zatem stwierdzić, że walka z krzyżem nie odbywa się tymczasowo w postaci bezbożnych happeningów, ale poprzez „odgrzewanie” raz na jakiś czas problemu z krzyżem (tak to nazywają media). Ot, choćby ostatnie wydarzenia z komendy policji w Radomiu, gdzie przełożony nakazał zdjęcie krzyża w pomieszczeniach służbowych, czy pojawienie się informacji o pewnym licealiście z Łodzi, który w swojej szkole walczył z obecnością krzyża w sali lekcyjnej.

Krzyż podwyższony

Pośród takiego zamętu związanego z krzyżem, wrześniowe święto Podwyższenia Krzyża Świętego staje się znakiem otuchy dla wierzących. Dzień ten został ustanowiony na pamiątkę odnalezienia autentycznego krzyża Chrystusowego przez cesarzową św. Helenę.
13 września 335 roku konsekrowano bazylikę wybudowaną na Golgocie. Z kolei dzień później, 14 września, odbyła się pierwsza adoracja relikwii krzyża, co upamiętnia święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Dziś po całym świecie rozsiane są drobiny z owego krzyża, drzazgi, bądź większe kawałki. Złośliwi mówią, że gdyby je zebrać z całego świata, to powstałby potężny okręt. To nieprawda. Gdyby wszystkie relikwie krzyża zatwierdzone przez Kościół umieścić razem, to nie utworzyłyby nawet połowy krzyża, na którym umarł Pan Jezus.

Ze sferą historyczną łączy się również kwestia duchowa. To nie przypadek, że krzyż został odnaleziony właśnie na początku tak zwanej ery konstantyńskiej, która wyniosła Kościół do niespotykanego dotąd wpływu na dzieje ludzkości. To właśnie syn
św. Heleny, Konstantyn, usłyszał z niebios, że „pod tym znakiem (krzyża – K.R.) zwycięży”. I faktycznie zwyciężył militarnie. A krzyż pokonał, dotychczas pogański, w większości świat.

Pięknie na temat istoty krzyża pisał św. Jan Maria Vianney, ubogi proboszcz z Ars: „Krzyż zgotował nam szczęśliwą wieczność, on przemienił gniew Pański w nieskończoną miłość, on wyrwał z rąk Ojca Przedwiecznego pioruny, by napełnić je błogosławieństwem. Krzyż daje nam także dobre myśli, pragnienia, wywołuje w duszy wyrzuty sumienia i boleść za popełnione grzechy”.

Krzyż zwycięski

Wrzesień, w którym przypada święto Podwyższenia Krzyża Świętego, może stać się dla nas czasem niesłychanej szansy pogłębienia w nas teologii krzyża. Jako wierzący katolicy nie mamy wątpliwości, że krzyż na nowo zatriumfuje. Ufając opatrzności Bożej jesteśmy przekonani, że przed krzyżem zegnie się każde kolano. Tymczasem w czasie trwającej rewolucji, chcącej nam narzucić swoją zwodniczą ideologię, musimy się stale odwoływać do krzyża jako do latarni. Powinniśmy mieć krzyż stale na widoku, przede wszystkim przed oczyma naszej duszy. Zbawcza ofiara Chrystusa powinna przenikać nasz umysł podczas modlitwy i w trakcie działania. W naszych środowiskach brońmy krzyża, gdy jest taka potrzeba. Broniąc krzyża bronimy cywilizacji europejskiej, która wyrosła na wierze katolickiej. Mówił o tym bł. Jan Paweł II, zachęcając Polaków: „Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie!”. Potrzeba również, byśmy krzyż mieli przed oczyma naszego ciała. Dlatego postawmy krzyż na swoim biurku, zawieśmy go w widocznym miejscu na ścianie, powieśmy go wreszcie na piersi. Niech jego przeciwnicy widzą, że jesteśmy odważnymi wyznawcami Chrystusa, którzy krzyż traktują nie jako znak hańby czy zgorszenia, ale jako zwycięski sztandar Chrystusa.

Kajetan Rajski

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!