TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 17:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Korzeń metafizyki

Korzeń metafizyki

medytacja

Kradną oddech. Porażają egzotyką. Niepokoją, ale zachwycają. Dlaczego? Może są piękniejsze, barwniejsze? Pełniejsze życia? Na pewno głośniejsze. A jeśli nie?

Kojarzymy buddyjskie sutry? Mantry? Mnisi w prostych strojach, dzielnie powtarzający monotonne wersy całymi godzinami. Szacunek dla każdego, bez względu na pochodzenie, religię, poglądy i wszystkie inne szufladki. Nie ukrywam, czułam podziw. Dopiero po jakimś czasie trafiłam na ostre słowa pana Cejrowskiego, w których krytykuje buddystów za modlenie się do szatana. Sprawdziłam. Sam Dalajlama modli się do postaci uwieńczonej naszyjnikiem z czaszek i o obliczu tak strasznym, że nie można na nie patrzeć. Co więcej, twierdzi, że je uwielbia…
Nigdy nie interesowałam się fizyką. Pomijając epizody z motocyklem, kiedy przydawała się na zakrętach. W życiu bym nie powiedziała, że po skończeniu przedmiotu kiedykolwiek pomyślę o częstotliwości. A jednak! Już pokazuję i objaśniam. Nieważne, czy recytujemy mantry, czy powtarzamy „zdrowaśki”. Chcę przez to zaproponować, by na moment zostawić mniej/bardziej oczywiste podobieństwa i różnice między nimi. Obie praktyki wprowadzają nasze umysły w stan alfa – nasze mózgi zaczynają funkcjonować w określonej… , a jakże, częstotliwości.
Ten jeden z kilku etapów bioelektrycznej aktywności naszych zwojów towarzyszy nam podczas relaksu (to taki stan, kiedy się odpoczywa i nie ma co robić, podobno), leżenia z zamkniętymi oczami zaraz przed uśnięciem, a także bezpośrednio po przebudzeniu. Dalej surfować możemy tylko na falach theta (hipnozy i inne transy, stany dużego rozemocjonowania, sny), gdzie myśli powolutku zaczynają tracić logiczny sens i najbardziej „hardkorowych” - delta, ale te są charakterystyczne albo dla tych, co śpią naprawdę głębokim snem, albo dla cierpiących na lezje mózgu. Bez obaw, ta tajemna wiedza z pogranicza medycyny nie należy do mnie, przed pisaniem sięgnęłam do potrzebnych źródeł.
Jak do tego mają się modlitwy? Istnieje wyraźna różnica między medytacją jako taką, skupiającą myśli człowieka na nim samym, a modlitwą, naszą odmianą medytacji, bo ta z zasady jest skierowana ku Komuś, nie ku sobie. Może dlatego buddyści mówią z takim naciskiem o wartościach moralnych? Bo podczas recytacji sutr…, a nieważne. Uczucia religijne, zapomniałam.
O co mi chodzi? Chyba o szukanie wrażeń. O emocje. Widzę w swoim bliskim otoczeniu osoby, które bez żalu wypisują się z lekcji religii, które ostatni raz w kościele były na pogrzebie, bo tak wypada. Skąd ten kryzys? Przecież poczucia akceptacji, bezwarunkowej miłości, bezpieczeństwa i spokoju chcemy wszyscy. Chrześcijaństwo je nam gwarantuje. Tymczasem… może nie wy, ale my, w poszukiwaniu odpowiedzi na poważne egzystencjalne dylematy, szukamy szczęścia w tai chi, jodze, medytacjach. Niektórzy z nas próbują swoich sił w samoleczeniu i ezoterycznych rytuałach. Wyjątki? Słodka nieświadomość. Wbrew pozorom całkiem sporo. Może nawet więcej niż myślisz.
Przykro mi to zauważyć, ale w naszym wydaniu religia wydaje się oklepana. W wielu wypadkach piętrzą się niepotrzebne nadużycia. Sama na dźwięk „Alleluja!” widzę męczące stosy upstrzonych brokatem kartek z kurczaczkami i zajączkami. Bez baranków, niestety. Rozejrzyj się w kościele. Kogo widzisz najwięcej? Ja w swoim emerytów i babcinki. Albo lustrują od góry do dołu, albo karcą wzrokiem już na wstępie. W dodatku, z całym szacunkiem, pierwsi intonują ponurymi barytonami, a drugie niemiłosiernie fałszywie zawodzą. Przepraszam. Nie umiem się skupić. Młodzieży jak na lekarstwo, albo w ogóle. Gadam jak ci wszyscy nawiedzeni neoprorocy, nie? Szczerze, to nie do końca w tej chwili poznaję samą siebie. Nie miałam takiego zamiaru i najszczersze przeprosiny dla tych, którym wpajałam cokolwiek wbrew woli. Chcę jedynie spróbować udowodnić, że nasza religia również może być egzotyczna, owiana tajemnicą. Stan alfa osiągniesz nie tylko drogą buddyzmu. Chcesz doświadczyć wyciszenia? Brakuje ci wewnętrznej harmonii? Mnie też i to nieraz. Okazuje się, że można je osiągnąć poprzez odmawianie Różańca i Koronki do miłosierdzia. Co jak co, ale odkrywcza to ja nie jestem, wiem. Za to sposób modlitwy zależy od nas. Melodyjna recytacja z przeciąganiem samogłosek nie jest zabroniona. Nie wiem jak inni, ja przy takiej formie potrafię się lepiej skoncentrować. A przede wszystkim bardziej zaangażować emocjonalnie niż podczas markotnego powtarzania.
A te wszystkie legendy? Wcale nie tak dawno uwielbiałam japońskie historie o duchach, zarówno tych dobrych, jak i tych groźnych. Fascynowały mnie tym, czego u nas mi brakuje. U nas aniołowie to nie potężne opiekuńcze duchy, ale spasione dzieci ze skrzydełkami, pędzla czy dłuta bolońskiego artysty. Litości! A gdyby tak… „odczarować” ten wizerunek? Może zobaczylibyśmy (tak, tylko jak ujrzeć osobę pozbawioną ciała?) istoty zdolne poruszać się z szybkością myśli. Nieobojętne na ludzki los i dysponujące darem dostosowania sposobu myślenia do psychiki podopiecznego. Ciekawe, oprócz judaizmu i chrześcijaństwa, aniołowie przewijają się przez islam, a nawet dawne religie staroirańskie. Najbardziej anonimowi „bodygardzi” świata. W końcu z tysiąca tysięcy znamy jakieś trzy imiona.
Kiedy próbuję poznać jakąś kulturę, najchętniej sięgam do jej muzyki. Zaraz potem zerkam na tradycje, literaturę. Jak mnie wciągnie, to język. Niedawno, dosłownie na dniach, odkryłam taką rzecz. Pieśni i piosenki poświęcone Bogu najbardziej „smakują” mi po hebrajsku. Gardłowe, podobne do arabskiego „ch”, które od zawsze mi się podobało, no i zbliżone do francuskiego „r”, melodyjne brzmienie. Do tej pory żadne miejsce modlitwy i zbiórki wiernych nie zainteresowało mnie tak, jak synagoga. Tym bardziej, że obostrzenia w postaci nakrycia głowy dotyczą mężczyzn, a nie kobiet(!). Jak to możliwe? Wydaje się, że znam rozwiązanie. Posiłkując się Danny’m Kayem (David Daniel Kaminski), można ująć sytuację w ten sposób: „Oryginalność to sztuka zapamiętywania tego, co się usłyszało, a zapominania od kogo”.

Tekst Oliwia Wachna

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!