TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 09:05
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Konsumpcyjne maszyny

Okiem młodych

Konsumpcyjne maszyny

Tuż po godzinie osiemnastej (prawdopodobnie przez Ksawerego) wysiadł prąd na całym osiedlu. Setki, a może tysiące mieszkań pozostało bez dostępu do telewizorów, komputerów i Internetu. Panika, oburzenie, ogólna rozpacz. Ludzie bez elektroniki niemiłosiernie nudzą się wieczorami. Zapomnieli o tym, że można robić mnóstwo innych interesujących rzeczy. Uzależnili się od portali społecznościowych i nie potrafią komunikować się inaczej.
A może to było potrzebne? Chociaż na kilka godzin nic obok nie kusiło, by zająć się elektronicznymi zabawkami. Obok były bliskie osoby. To może właśnie był moment, żeby usiąść, porozmawiać, wyznać myśli, które od dawna plączą się po głowie. Podzielić się żalem albo smutkiem, który zalega w sercu.
Bóg daje nam ścieżki, które prowadzą ku dobremu, choć nie zawsze są łatwe. Trudności, ból i łzy też czemuś służą. Przez długi czas nie potrafiłam tego zrozumieć. Jak krzywda i smutek może przynieść coś dobrego? Krzywda i smutek nie są dobre. Może po prostu nasze dusze muszą dojrzeć, żeby zrozumieć.
Skrywany ból tylko się piętrzy i nic więcej. Zamiast logować się na komunikatory, pisać wiadomości sms, e-maile i oglądać telewizję bez treści, po prostu… warto odwrócić głowę do osoby obok i rozmawiać. Rozmawiać wprost, patrząc sobie w oczy.
Pod choinkę najlepszym prezentem jest szczerość. Niestety przed Bożym Narodzeniem galerie handlowe i sklepy przeżywają prawdziwe oblężenie. Marketing napędza sprzedaż. To czas, gdy portfele pustoszeją, bo przecież wypada kupić prezenty. Wypada pochwalić się czymś naprawdę ekstra. Podarunki mają wymiar tylko materialny, często bez intencji. Kupujemy coś, co będzie pasowało. A może lepiej przemyśleć, co ta osoba faktycznie by chciała mieć?
Aktualnie pod choinkę chciałabym taki budzik, który wyczuwa moje przysypianie i którego odruchowo nie dam rady wyłączyć. Chyba jeszcze takiego nikt nie wymyślił… A co prócz tego? Nie chcę nic. Nic prócz ludzkiej życzliwości, dobroci, serca i szczerości. Chcę, by w sercach wszystkich, którzy wyrządzili krzywdę mnie lub komuś innemu, narodził się Jezus. Żeby zobaczyli, że życie dobrego człowieka jest lepsze.
W ciszy najłatwiej odnaleźć głos Opatrzności. Zawsze pociesza, podpowie, pokrzepi ducha. Trzeba prosić, bo wtedy dostaniecie, ludzie… Trzeba cierpliwości, czasu. Niczego nie da się przyspieszyć, niczego nie należy przekładać na później. Dni tak szybko mijają, nic dwa razy się nie zdarzy, więc nie warto marnować szans. Tylko wspomnieniami można wrócić do przeszłości.
Zawsze mam nadzieję, że Boże Narodzenie będzie dla wielu momentem zatrzymania się i naprawienia choć części błędów. Cuda się zdarzają. Może takim cudem będzie dla kogoś zgoda albo chęć naprawienia dawnych błędów i swego rodzaju rekompensata? Nie chcę sama z siebie kpić, nazywać tego naiwnością. Po prostu staram się myśleć, jak dobry człowiek. Gdy ktoś prosi o drugą szansę, to mu ją daję i wcale nie uważam, że jestem głupia…. Naiwna…, że nie znam życia… po prostu chcę być dobra i chcę innym także przekazać dobro.
A może świątecznym cudem oprócz dobroci, wybaczenia i zadośćuczynienia będzie także zagojenie się ran? Bolą. Zgaszę światło, wyłączę komputer i telefon. Bez względu na to, czy będzie huragan, czy nie. W prawdziwej ciszy może lepiej mi pójdzie poszukiwanie tej właściwej, dobrej dla mnie drogi… Bo tylko dobre drogi prowadzą do jedynego, dobrego celu.

Katarzyna Strzyż

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!