TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 16:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kons-ty-tuc-ja! Kons-ty-tuc-ja!

Kons-ty-tuc-ja! Kons-ty-tuc-ja!

Miałem dzisiaj spory problem z wyborem tematyki do naszej stałej kolumny medialnej. Tyle się dzieje, że naprawdę ciężko nadążyć. Jednak nie mogłem zignorować ciągle trwających protestów kobiet, pozostańmy przy tej nazwie, choć przecież są tam i mężczyźni. Na temat pretekstu sporu, czyli orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego na temat zgodności z Konstytucją RP przesłanki eugenicznej prawa do aborcji, piszę gdzie indziej, natomiast w kwestii istoty tych demonstracji, którą jest atak na Kościół, próba obalenia rządu i gdzieś na trzecim miejscu całkowita liberalizacja prawa do aborcji, też jest wiele możliwych wątków do poruszenia, a miejsca mamy niewiele. Pomyślałem więc, że skoncentruję się na pewnej wolcie licznych przedstawicieli nazwijmy to inteligencji, autorytetów naukowych itd., którzy od lat krzyczą: „Kons-ty-tuc-ja” protestując przeciwko jej rzekomemu łamaniu. Teraz Trybunał wykazał niezgodność prawa do aborcji z przyczyn eugenicznych z Konstytucją i oni skandują zupełnie co innego. Państwo wybaczą, że nie będę cytował. 

Te same autorytety od lat oskarżają katolików stojących na gruncie nauczania Kościoła, w tym niektórych biskupów (nie wnikam w kwestie polityczne) o mowę nienawiści i nawołują do jej penalizacji, a potem czytamy takie słowa pisarza, którego książki były na siłę wciskane „w promocji” każdemu, kto się ustawił przy kasie w Empiku, niejakiego pana Miłoszewskiego: „I tak, powinniśmy iść na wojnę. Ale żeby ta wojna miała sens, musimy nazwać wroga. Jasne, to są też ci mali dealerzy z sejmu i trybunału, ale ich zgarnięcie jest proste. Żeby wygrać, musimy walczyć z kartelem. Wziąć głęboki oddech, zapomnieć o wychowaniu, o tradycji, o tabu i powtarzać do znudzenia: naszym wrogiem, kartelem, źródłem wszelkiego zła i wspólnym mianownikiem tych strasznych krzywd, nieszczęść i wykluczeń jest Kościół katolicki. Zdajmy sobie sprawę, że jesteśmy podpisani pod wczorajszym wyrokiem nie mniej, niż Julia Przyłębska. Bo znaliśmy ich cele, ale zanosiliśmy dzieci do chrztu „bo mamie będzie przykro” (tak, to też ja). Prowadziliśmy je do komunii „bo wszystkie dziewczynki chcą być w sukience” (znowu ja). Łączyliśmy się w pary przed ołtarzem „bo w ładnej oprawie”. Uczestniczyliśmy karnie w obrzędach „dla przyjaciół” (znowu ja). Zamawialiśmy msze dla chorych „na wszelki wypadek” (też ja). Tłumaczyliśmy sobie, że „to tylko tradycja”, jak narkomani, że „to tylko jedna działka”. A kartel wiedział co robi. I wygrał. Wczoraj przegraliśmy w potworny sposób. Powtórzę: wczoraj Polska skazała swoje obywatelki i ich dzieci na męczeństwo i niewyobrażalne cierpienie. I to nasza wina. Żeby ją odkupić, musimy iść na wojnę, która będzie długa i trudna. (…) Nie musimy kupować farby w puszce. Nie musimy się oburzać na socialach. Nawet nie musimy demonstrować. Po prostu przestańmy karmić potwora. Od tej niedzieli. Teraz albo nigdy. Lepszej okazji nie będzie.”

Jeśli to nie jest mowa nienawiści, to co nią jest? Ale dzisiaj wielu innych znanych (pompowanych) pisarzy, polityków (nie wspomnę o celebrytach, bo bym się wstydził takiego cytowania) wypowiada się w tym samym tonie i nikt nie protestuje. Jest wszystko w porządku. 

Na koniec jeszcze stanowisko Senatu UAM w Poznaniu, które zupełnie mnie zaszokowało. Zamieszczam je w całości: „Senat UAM wyraża zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami, będącymi konsekwencją kontrowersyjnej decyzji Trybunału Konstytucyjnego podjętej w czasie pandemii. Duża część społeczeństwa, w tym także wspólnoty akademickiej UAM, przyjęła to stanowisko jako wyraz braku poszanowania wolności i praw obywatelskich. Ze zrozumieniem odnosimy się do determinacji przejawiającej się w aktualnych protestach. Należy podkreślić, iż w demokratycznym państwie, jakim jest Rzeczpospolita Polska, prawo do wyrażania swoich opinii i poglądów, również w formie protestów, jest jednym z podstawowych praw umocowanych w Konstytucji. Niedopuszczalne jest stosowanie środków przymusu wobec osób chcących skorzystać z powyższego prawa, co dodatkowo nie sprzyja rozstrzygnięciu sporu. Senat UAM apeluje do wszystkich o rozwagę, a władze państwowe wzywa do szybkiego znalezienia rozwiązania w duchu dialogu społecznego i poszanowania praw człowieka”.

Pomijam kwestie prawne (czy na UAM-ie jest jeszcze Wydział Prawa albo coś w tym rodzaju?) dotyczące oceny orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (które nie mogło być inne, bo Konstytucja mówi to co mówi), ale odnosić się ze zrozumieniem do nielegalnych demonstracji, które jeszcze dodatkowo łamią regulacje prawne związane z przeciwdziałaniem pandemii? A policja i służby to mają egzekwować prawo, czy już nie? A czy używanie wulgaryzmów i obrażanie innych osób w przestrzeni publicznej jest jeszcze zabronione, czy już nie? A prawo ma być sprawiedliwe, czy też ustalane na drodze dialogu społecznego? A jak się Senatowi UAM podoba obecna forma dialogu społecznego ze strony protestujących włącznie z głównym hasłem, którego znowu nie zacytuję, ale nie brzmi zachęcająco do rozmowy?

ks. Andrzej Antoni Klimek

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!