TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 13:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kobiety wyklęte

Kobiety wyklęte

1 marca - Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” - skłania nas do przypomnienia sobie heroicznych postaw najlepszych synów naszej Ojczyzny z lat 1944-1963. Nie sposób jednak zapomnieć o kobietach, które w tych tragicznych latach oddały swoje życie w służbie Polski. Przypomnijmy biografie niektórych z nich.

Zofia Pelczarska ps. „Ciocia” urodziła się 16 czerwca 1897 roku. Była nauczycielką i kierowniczką jednej z lubelskich szkół powszechnych. W czasie okupacji niemieckiej pełniła funkcję referentki Wojskowej Służby Kobiet w Sztabie Inspektoratu Rejonowego AK „Lublin”. 6 listopada 1944 roku aresztowana przez „Smiersz” - kontrwywiad Armii Czerwonej. Rozprawa sądowa toczyła się bez udziału prokuratora i obrońcy na posiedzeniu niejawnym. „Zapytana w dochodzeniu o motywy przedłużenia swej aktywności w AK po wyzwoleniu ziem polskich od okupantów, wręcz oświadczyła, że uznaje jedynie rząd emigracyjny, zaś PKWN nie uznaje” - czytamy w aktach sprawy. Oskarżono ją o działalność w Armii Krajowej pod pseudonimem „Ciocia”, a także o werbunek jednej z kobiet do struktur AK i znalezienia lokalu dla miejscowego komendanta polskiego podziemia. 8 grudnia Sąd Wojskowy Lubelskiego Garnizonu skazał ją na karę śmierci, od którego nie przysługiwała apelacja. 17 grudnia gen. Karol Świerczewski zatwierdził jej wyrok, dzień później na lubelskim Zamku w obecności komendanta więzienia Alojzego Stolarza i ks. ppłk. Kubsza została rozstrzelana.
Por. Halina Żurowska ps. „Łabędź” urodziła się 24 czerwca 1905 roku w Olszanicy. Już w styczniu 1940 roku zaprzysiężono ją jako kurierkę ZWZ w Budapeszcie, do którego się przedostała po wysiedleniu z majątku przez Sowietów. Przez cały okres II wojny światowej służyła w ZWZ-AK jako kurier. Polecano jej szczególnie niebezpieczne akcje jako kurierce do zadań specjalnych Kedywu Komendy Głównej AK. W czasie Powstania Warszawskiego przekazywała meldunki między płk. Janem Mazurkiewiczem „Radosławem” i gen. Antonim Chruścielem „Monterem”. Przed upadkiem powstania awansowano ją do stopnia podporucznika i po raz wtóry odznaczono Krzyżem Walecznych. Trafiła do obozu jenieckiego, z którego została wyzwolona w kwietniu 1945 roku. Już od października działała w strukturach Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, przez dwa lata przewożąc dokumenty WiN za granicę. W brytyjskiej strefie okupacyjnej w roku 1946 weszła w skład aparatu łączności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rządu RP na uchodźstwie. W drugiej połowie 1948 roku po raz kolejny przekroczyła granicę mając rozkaz zorganizowania nowych struktur MSW po rozbiciu dotychczasowych przez bezpiekę. Niestety padła ofiarą operacji „Cezary”, gdy Urząd Bezpieczeństwa stworzył fikcyjny V Zarząd Główny WiN. Aresztowana została 29 września 1948 roku w Gdańsku. Zachowała niezwykle dzielną postawę podczas śledztwa i procesu. Na karę śmierci skazano ją 6 września 1949 roku. Wyrok wykonano 21 września 1949 roku.
Podobnie jak „Inka” i wyżej przedstawione bohaterki, na karę śmierci w majestacie prawa skazane zostały i wyroki wykonano na Barbarze Niemczuk (ur. 1922) i Krystynie Mielczarek (ur. 1923). Obie współpracowały z Konspiracyjnym Wojskiem Polskim dowodzonym przez Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”.  31 lipca 1946 roku wyrokiem Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawskie zostały skazane na karę śmierci za przekazanie podziemiu tajemnicy wojskowej. Wyroki wykonano na nich 27 sierpnia 1946 roku w siedzibie Głównego Zarządu Informacji w Warszawie. Co charakterystyczne, zginęły dzień przed zamordowaniem „Inki”.
 „Inka” jest symbolem z racji swojego młodego wieku w chwili śmierci. Ale równocześnie symbolizuje tragiczne pokolenie polskich dziewcząt i kobiet, które niejednokrotnie w czasach terroru komunistycznego stawały przed dramatycznymi wyborami. Tak wiele z nich zachowało się „jak trzeba”, nawet za cenę swojego życia.

Kajetan Rajski

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!