TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 16:15
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kobiety w Kościele

Kobiety w Kościele

W lutym świat obiegła informacja o decyzji papieża Franciszka związanej z obecnością kobiet w Kościele, dokładnie dotyczącą dopuszczenia ich do akolitatu i lektoratu. Niektórzy nazwali ją
przełomową albo nawet rewolucyjną i uznali za dziejowy akt zadośćuczynienia kobietom.
A jak naprawdę jest z tą obecnością kobiet w Kościele?

Przyznam, że do napisania tego artykułu skłoniła mnie pośrednio decyzja papieża o umożliwieniu kobietom podjęcia oficjalnie lektoratu i akolitatu, a tak naprawdę komentarze, które się potem pojawiły. Pisano w nich o przełomowej i rewolucyjnej decyzji. Zwróciłam między innymi uwagę na wypowiedź ks. prof. dr hab. Jana Kazimierza Przybyłowskiego.


Dotychczas niedoceniane?
Jak podało KAI, ks. prof. Przybyłowski stwierdził, że „decyzja Franciszka jest dziejowym aktem zadośćuczynienia kobietom dotychczas niedocenianym w życiu społecznym, ale również kościelnym”. Szczególnie wpadło mi w oko jako kobiecie te słowa: dziejowy akt i dotychczas niedoceniane w życiu kościelnym. W depeszy KAI dotyczącej wypowiedzi Ks. Profesora, padły jeszcze słowa uzupełnione cytatem z wypowiedzi św. Jana Pawła II, który mówił „Ileż razy kobiety są traktowane nie jako osoby o niezbywalnej godności, ale jak przedmioty, które mają zaspokajać cudzą żądzę przyjemności lub władzy? Ileż razy lekceważy się czy wręcz ośmiesza rolę kobiety jako żony i matki?” Czy te słowa papieża tak naprawdę dotyczą obecności kobiet w Kościele? I czy kobiety były w nim dotychczas niedoceniane?
Być może ktoś ma takie doświadczenia albo po prostu takie zdanie na ten temat i ma prawo. Odpowiem na to fragmentem depeszy z Vatican News o tym, jak jest w wielu miejscach na świecie: „Fakt, że kobiety czytają Słowo Boże podczas celebracji liturgicznych oraz pełnią posługę przy ołtarzu jako ministrantki lub nadzwyczajne szafarki Komunii Świętej nie stanowi szczególnej nowości: w wielu wspólnotach na całym świecie stało się to praktyką autoryzowaną przez biskupów”. Osobiście też przyznam, że nigdy nie czułam się pomijana, niedoceniana czy dyskryminowana w Kościele z tego powodu, że jestem kobietą. Tak było podczas studiów na uczelni w Poznaniu, gdzie my, studenci świeccy mieliśmy tych samych wykładowców co klerycy w arcybiskupim seminarium, czyli w zdecydowanej większości księży. Podobne podczas studiów w Krakowie. Obecnie te same spostrzeżenia mam z parafii, w której uczestniczę we Mszy Świętej. Ksiądz Proboszcz zachęca, by zgłaszały się osoby świeckie, które chciałby na przykład czytać czytanie podczas Mszy Świętej i sam to niektórym proponuje. Z drugiej strony już poza Kościołem spotkałam kiedyś kobietę – dyrektorkę szkoły, która nie doceniała pracy części koleżanek. Patrząc z perspektywy różnych sytuacji, na pewno w każdym miejscu trzeba szanować kobiety i mężczyzn oraz ich specyfikę, i nigdzie pewnie nie będzie idealnie.


W obronie kobiet
Jezus nauczając pokazał, jaki ma być stosunek mężczyzn do kobiet i odwrotnie. W tamtych czasach żydowscy nauczyciele Prawa unikali rozmów z kobietami w miejscu publicznym – na ulicy i w podróży nawet wtedy, gdy były to ich żony. Dlatego najbliżsi uczniowie Jezusa zdziwili się, że rozmawia z kobietą – Samarytanką przy studni. Chrystus, który był nauczycielem, nie tylko rozmawiał z kobietami, ale również nauczał je, a one zadawały Mu mądre pytania. W ten sposób łamał panujące zwyczaje i stereotypy. Ale trzeba do tego dodać, że żadnej z kobiet nie powołał do grona Apostołów. W Ewangelii znajdziemy też opisy kiedy Jezus stawał w obronie kobiet. Tak było w przypadku cudzołożnicy, która miała być ukamienowana, uznał jej winę, ale jej samej nie potępił, zwrócił się do niej: „idź i nie grzesz więcej”.
Przenosząc się w czasy nam współczesne, obecny papież zaapelował niedawno, aby wsłuchać się w wołanie kobiet, które doznają przemocy. Jak podał Vatican News, Ojciec Święty mówił o tym w intencji na luty, przekazanej za pośrednictwem światowej sieci modlitewnej. - Dzisiaj nadal są kobiety, które cierpią z powodu przemocy. Przemocy psychologicznej, przemocy werbalnej, przemocy fizycznej, przemocy seksualnej. Liczba kobiet, które są bite, obrażane, gwałcone robi wrażenie. Różne formy nadużyć, których doświadcza wiele kobiet, są hańbą i degradacją dla całej ludzkości. Dla mężczyzn i dla całej ludzkości. Świadectwa ofiar, które ośmieliły się przerwać milczenie, są wołaniem o pomoc, którego nie możemy zignorować. Nie możemy patrzeć w drugą stronę. Módlmy się za kobiety, które są ofiarami przemocy, aby były chronione przez społeczeństwo i aby ich cierpienie było dostrzeżone oraz wysłuchiwane przez wszystkich – podkreślił papież.


Nie tylko mężczyźni
Teraz o decyzji Ojca Świętego, która wywoła komentarze, jak ten przytoczony na początku. Franciszek postanowił, że kobiety będą mogły przyjmować posługę lektoratu i akolitatu. To ważna, ale raczej nie przełomowa, dziejowa decyzja. Ojciec Święty po prostu potwierdził to, co dzieje się w wielu parafiach na świecie. Z kolei do momentu decyzji Pawła VI w 1972 roku o możliwości przyjęcia akolitatu i lektoratu przez świeckich mężczyzn, były to święcenia niższe przyjmowane przez alumnów seminarium na drodze do kapłaństwa. A więc akolitat i lektorat mogli przyjmować tylko klerycy, a nie świeccy.
Natomiast w opublikowanym 11 stycznia tego roku liście apostolskim motu proprio Spiritus Domini papież Franciszek zmienił kan. 230 – § 1 Kodeks Prawa Kanonicznego, który brzmi teraz: „Osoby świeckie, posiadające wiek i przymioty ustalone zarządzeniem Konferencji Episkopatu, mogą być na stałe przyjęte, przepisanym obrzędem liturgicznym, do posługi lektoratu i akolitatu, udzielenie jednak tych posług nie daje im prawa do utrzymania czy wynagrodzenia ze strony Kościoła”. Ojciec Święty zmienił w nim słowo „mężczyźni” na „osoby świeckie”, by dotyczył również kobiet. Jak zauważa KAI, w liście do prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Luisa Ladarii przypomniał, że posługi te wynikają z przyjętych sakramentów chrztu i bierzmowania i należy je odróżnić od sakramentu święceń, którego Kościół nie może udzielać kobietom. Taka bowiem była decyzja Jezusa, który na Apostołów wybierał mężczyzn. Nie można więc nadinterpretować decyzji papieża jako otwarcia drogi do kapłaństwa kobiet w Kościele katolickim. Ojciec Święty zauważył w liście, że „decyzja o udzielaniu także kobietom posług lektoratu i akolitatu, które pociągają za sobą pewną stabilność, publiczne uznanie i mandat biskupa, czyni bardziej skutecznym w Kościele udział wszystkich w dziele ewangelizacji”. To ważne. Ale warto jeszcze pamiętać, by doceniając świeckich w Kościele, nie można sztucznie i za wszelką cenę zastępować nimi duchownych, na przykład podczas udzielania Komunii Świętej.
Papież zaznaczył, że warunkiem przyjęcia mężczyzn i kobiet do posługi lektoratu i akolitatu są wiek i przymioty ustalone zarządzeniem Konferencji Episkopatu. A więc to nie od razu po ogłoszeniu przez papieża możliwości posługi lektoratu i akolitatu z dnia na dzień będzie ona udzielana kobietom. Jak wyjaśnia w rozmowie z KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP, odpowiednie normy i przepisy wypracowane zostaną na poziomie Konferencji Episkopatu Polski. - Najpierw zapewne tym tematem zajmie się Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP, potem jeszcze wypracowane normy muszą być zaakceptowane przez całą Konferencję Episkopatu Polski. Każda zaś zmiana w tekstach liturgicznych wymaga potwierdzenia ze strony Stolicy Apostolskiej. Nasza Komisja Liturgiczna zajmie się sprawą w najbliższym możliwym czasie – podkreślił Ks. Biskup.
I jeszcze o jednej decyzji podjętej przez papieża w związku z kobietami w Kościele. Franciszek mianował 6 lutego dwoje nowych podsekretarzy Synodu Biskupów, jednym z nich jest siostra Nathalie Becquart, ksawerianka, pełniąca do tej pory funkcję dyrektorki krajowej Służby ds. Ewangelizacji młodych i powołań Konferencji Episkopatu Francji. To pierwsza kobieta w historii z prawem głosu na Synodzie Biskupów. Francuska zakonnica przyznała Radiu Watykańskiemu, że nominację odbiera, jako niesamowity gest zaufania ze strony papieża. - Dla mnie jest to przede wszystkim wezwanie do jeszcze większej służby, ale i kolejna wielka przygoda wiary – mówiła s. Becquart, podkreślając, że papieska decyzja była dla niej zaskoczeniem.


Kim jest akolita i lektor?
Wracając do posługi lektora i akolity w Kościele. Lektor jest ustanowiony przede wszystkim do wykonywania czytań z Pisma Świętego, z wyjątkiem Ewangelii. Może też podawać intencje modlitwy powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty, zaśpiewać psalm między czytaniami.
Teraz o mniej znanej posłudze, czyli akolitacie. Do zadań akolity należy wspomaganie diakona i usługiwanie kapłanowi w wypełnianiu czynności liturgicznych, szczególnie podczas Mszy Świętej, czyli służba przy ołtarzu. Może przygotować ołtarz i naczynia liturgiczne, nieść krzyż w procesji na wejście, posługiwać przy mszale w czasie obrzędów wstępnych oraz w razie potrzeby udzielać wiernym Komunii Świętej, której jest szafarzem nadzwyczajnym. Oczywiście udzielanie Komunii Świętej w czasie Mszy św. należy w pierwszej kolejności do księdza przewodniczącego liturgii i do koncelebransów, potem innych księży i diakonów. A dopiero, gdy jest taka potrzeba Komunię Świętą mają rozdzielać świeccy nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej, a więc również akolici. Ostatnią ich czynnością po Komunii Świętej jest pomoc księdzu lub diakonowi w puryfikowaniu i porządkowaniu naczyń liturgicznych. Jeśli nie ma kapłana i diakona lub z ważnego powodu nie mogą oni być obecni, wówczas może wystawić Najświętszy Sakrament do adoracji i Go schować, ale nie wolno mu udzielać błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Akolita może też przewodniczyć niektórym nabożeństwom, np. Drodze krzyżowej. Z podjęciem funkcji akolity lub lektora wiąże się oczywiście większa odpowiedzialność za swoje życie duchowe i wspólnotę, do której zostają posłani.
Kobietę akolitę nazywa się też akolitką, bo to teraz taki trend z końcówkami wyrazów, czasami trochę na siłę promowany i w związku z tym dygresja na koniec. Akolitkami w kościele nazywa się również lichtarze z płonącymi świecami używane w czasie czytania Ewangelii oraz w procesjach niesione obok krzyża. I one na pewno były pierwsze.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!