Na chrzcie nadano jej imię Izabela, lecz matka już od maleńkości nazywała ją Różą. Jedne źródła mówią, że zrobiła to przez wzgląd na delikatną cerę córki. Inne natomiast przytaczają historię o kwiecie róży, który w cudowny sposób pojawił się nad kołyską dziewczynki, dotknął jej policzka, a następnie zniknął.