TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 21:44
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jeden tylko jest dobry

Jeden tylko jest dobry

Jezus mówi „Jeden tylko jest dobry” myśląc o swoim Ojcu. Dziwimy się na te słowa myśląc: „Jak to, przecież znam wielu dobrych ludzi, więc nie tylko Bóg jest dobry”. Ale Jezusowi chodzi o to, że Bóg jest JEDYNYM ŹRÓDŁEM dobra, i wszystko, co dobre, pochodzi od Niego. A człowiek, który czyni dobrze, nie jest sam w sobie źródłem tego dobra, ale wpisuje się po prostu w Boży zamysł i współdziała z Jego wolą, nieistotne, czy robi to świadomie, czy nie.

Według św. Pawła od Boga pochodzi nawet nasze pragnienie dobra i dobre uczynki: „Bóg bowiem jest sprawcą waszych pragnień i czynów wedle swego upodobania” (Flp 2, 13). To bardzo trudno zrozumieć, ale tak właśnie jest - człowiek z dobrymi pragnieniami i uczynkami, jak pisałem wyżej, nie jest alternatywnym źródłem dobra, ale staje się kanałem dla jedynej dobroci Boga. Warto o tym pamiętać, kiedy słyszymy, gdy ktoś mówi w taki sposób: „To jest dobry człowiek”. Co to znaczy, że jest „dobry”? Czy mówiąc tak mamy na myśli, że dany człowiek żyje w zgodzie z zamysłem Bożym, czy tak określamy tylko jego przyjazne usposobienie? I czy nie zdarza się, że sami o sobie myślimy jako o „dobrych ludziach”, którzy „zrobili wiele dobrego”?

Po stwierdzeniu, że „Jeden tylko jest dobry” Jezus mówi dalej do bogatego młodzieńca: „Jeśli chcesz wejść do życia, to zachowuj przykazania” przypominając mu, że będzie czynił dobrze, jeśli będzie wypełniał przykazania Boga. Jeśli ktoś zatem nie słyszał o Bogu, ale idąc za głosem swojego sumienia czyni dobrze, czyli nieświadomie wypełnia przykazania Boże, to jest blisko jedynego źródła dobra, którym jest Bóg, i według Kościoła ma on szansę na zbawienie.

Pisał o tym już św. Paweł w Liście do Rzymian: „Ilekroć bowiem poganie, którzy nie posiadają Prawa, kierowani jedynie naturą, spełniają uczynki zgodne z Prawem, tylekroć oni sami - którzy nie mają Prawa - są dla siebie Prawem. Oni to właśnie czynem ukazują Prawo wypisane w ich sercach” (Rz 2, 14-15). Apostoł miał na myśli oczywiście ludzkie sumienie. To ono jest „Prawem wypisanym w sercu” i według niego będą sądzeni ludzie, którzy nie mają nad sobą tego religijnego „Prawa”.

Koncentracja uwagi na Bogu

To wszystko przypomina nam, że powinniśmy całą swoją uwagę koncentrować nie na sobie, i nawet nie na innych, ale przede wszystkim na Bogu. 

Kiedy Jahwe powołuje Mojżesza, to ten wymienia wszystkie swoje słabości i wywija się jak może, byleby tylko nie przyjąć tego zadania, do którego, jak twierdzi, kompletnie się nie nadaje. Natychmiast wypowiada swoją wątpliwość: „Kim to ja jestem, żebym miał iść do faraona i wyprowadzić z Egiptu synów Izraela?”, a wtedy Bóg wypowiada bardzo ważne słowa: „JA będę przecież z tobą” (Wj 3, 12). Mimo tej zachęty do pełnej koncentracji na Bogu, Mojżesz nadal skupia się na sobie i przekonuje Jahwe, że nie jest odpowiednim człowiekiem do tej roli. Co ciekawe, Bóg nie zaprzecza i nie poprawia Mojżesza mówiąc mu, że jest raczej utalentowanym, wartościowym i dojrzałym mężczyzną, ale stwierdza właśnie tylko tą jedną rzecz: „Ja będę przecież z tobą”. To On będzie „mózgiem tego projektu” i zarazem jego główną siłą. To On właśnie jest dobry i od Niego będą pochodzić wszystkie cuda i sukcesy Narodu Wybranego, chociaż będą pojawiać się zawsze w odpowiedzi na gesty Mojżesza. Podobnie u nas - wszystko, co dobre w naszym życiu może i wypływa z naszej pracy, ale ostatecznym źródłem tego dobra jest sam Bóg.

Dobrze wyjaśniają to mocne słowa
św. Jana: „Kto postępuje sprawiedliwie, ten jest sprawiedliwy, tak jak i On jest sprawiedliwy. Kto popełnia grzech, ten jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł grzeszy od początku. (...) Każdy, kto narodził się z Boga, nie popełnia grzechu, albowiem trwa w nim nasienie Boże; taki człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga” (1J 3, 7-9). Widzimy, że dla Jana sprawa jest równie prosta - jeśli nie popełniasz grzechu, to nie jest to twoja zasługa, ale naturalny owoc Bożego nasienia w tobie i twoje dziedzictwo jako dziecka Bożego.

Czarno-biała Biblia

Uwielbiam to czarno-białe spojrzenie: „Bóg jest dobry, więc kto czyni dobrze, narodził się z Boga. Diabeł jest zły, więc człowiek trwający w grzechu jest dzieckiem diabła”. Nie ma mowy o żadnym kompromisie, nie ma stanów pośrednich, z Pisma Świętego wypływa czysty radykalizm.

Dla niektórych może to być tylko ciekawa refleksja teologiczna, ale prawda jest taka, że to kluczowa sprawa dla naszej duchowości, a może nawet zbawienia. To jest bowiem esencja przypowieści o faryzeuszu i celniku (Łk 18), gdzie Jezus mówi, że usprawiedliwiony został grzeszny celnik, bo okazał skruchę, a nie sprawiedliwy faryzeusz, który doskonale wypełniał Prawo, ale zdawało mu się, że to dobro pochodzi od niego samego, bo bardzo się tym chlubił i wynosił nad innych. Skupiony był na tym, co on może zrobić dla Boga, chociaż to strasznie głupie. Wszechmogący bowiem niczego nie potrzebuje, a całe dobro w nas i tak pochodzi od Niego. Faryzeusz powinien skupić się raczej na tym, co Bóg może zrobić dla niego, tak jak celnik, który przyszedł po litość i zbawienie, a nie po nagrodę. Co ważne, chociaż postawa tego faryzeusza wydaje nam się niedorzeczna, to sami często wpadamy w tę samą pułapkę, i dlatego właśnie Jezus Chrystus opowiada nam tę przypowieść.

Warto skoncentrować się na Panu Bogu. Tyle wystarczy, żeby przestać zauważać swoje problemy, z odwagą przyjmować swoje powołanie, i co najważniejsze: nie popaść w pychę, która sprawia obrzydzenie u Najwyższego, nawet jeśli idzie w parze z wielką gorliwością.

tekst Mikołaj Kapusta

www.DobraNowina.net

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!