TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 11:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Grzechy i miłość - XI Niedziela Zwykła

XI Niedziela Zwykła

Grzechy i miłość

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szymonie, muszę ci coś powiedzieć”. On rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”. „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”. Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. On mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”. On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”. Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Z Drugiej Księgi Samuela

Bóg posłał do Dawida proroka Natana. Ten przybył do niego i powiedział: „To mówi Pan, Bóg Izraela: »Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z mocy Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej.

Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów. Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę«”.

Dawid rzekł do Natana: „Zgrzeszyłem wobec Pana”. Natan odrzekł Dawidowi: „Pan odpuszcza ci też twój grzech, nie umrzesz”.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów

Bracia: Przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa nikt nie osiągnie usprawiedliwienia.

Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo.

Grzech i nadzieja

Spotykamy w dzisiejszej Ewangelii trzy osoby. Jezusa, Szymona faryzeusza i kobietę. Bardzo różne osoby, ale zgadzające się w jednym twierdzeniu. Wszyscy są zgodni, że kobieta prowadziła życie grzeszne, była grzesznicą. To samo, ale jak różnie można to powiedzieć. Szymon stwierdza fakt, w pewnym sensie ocenia, oskarża. Dystansuje się od niej, jest zdziwiony postawą Jezusa. A On nie neguje jej grzeszności, ale widząc żal i skruchę odpuszcza jej liczne grzechy. Sama kobieta również, przychodząc do Jezusa uznaje swoją grzeszność.

Ten sam człowiek, te same grzechy, a jak różne podejście. Można oskarżać i odrzucać, ale można przyjmować i przebaczać. Każdy z nas jest w jakiejś relacji do grzechu. Nie można go nie spotkać w życiu. Jezus jest bez grzechu, ale nieustannie spotyka ludzi, którzy potrzebują Jego przebaczenia. Ale spotyka również ludzi, którzy nie widzą swojego grzechu. Jednym z nich jest faryzeusz, który Go zaprosił. Widzi grzechy kobiety, ale nic nie wspomina o swoich. Taka postawa nie jest odosobniona. Także dzisiaj można spotkać wielu ludzi, którzy nie widzą, nie potrafią dostrzec własnych grzechów. Jak im pomóc, jak sobie pomóc?

Nie tylko przyjść do Jezusa, być blisko, ale wsłuchać się w to, co On mówi. Próbuje pomóc faryzeuszowi przypowieścią o dwóch dłużnikach. Mówi mu: komu więcej darowano ten bardziej miłuje. Wszyscy jesteśmy wielkimi dłużnikami Boga. On nam daje wszystko. A my tak łatwo o tym zapominamy. Wydaje nam się, że jesteśmy absolutnymi władcami tego co posiadamy, z czego korzystamy. A to wszystko jest nam dane, pożyczone na jakiś czas. Trzeba będzie oddać, zostawić. W tym kontekście największym grzechem jest niewdzięczność. Zapomnienie, odłączenie się od Tego, który nas obdarowuje. 

Grzech, to złe korzystanie z daru wolności, jaki otrzymaliśmy od Stwórcy. Takie było życie kobiety, która przychodzi do Jezusa. Ale to miało miejsce przed spotkaniem z Nim, po - wszystko radykalnie się odmienia. Spotkanie z Jezusem, ale w wierze i miłości. Faryzeusz i wielu innych też z Nim się spotkało, ale to niczego nie zmieniło w ich życiu. Zauważmy, że kobieta jest bezimienna, nie znamy jej imienia, słyszymy tylko opis jej życia. To można interpretować jako otwarcie furtki dla każdego z nas. Każdy może przejść jej drogę.

Odważyła się przyjść do Jezusa. Możemy się domyślać, że wcześniej myślała nad swoim życiem. Bardzo silne musiało być jej pragnienie przemiany, wyrwania się z dotychczasowego zniewolenia przez grzech. To dało jej siły do pokonania wstydu, strachu, lęku, przyjęcia wszystkich konsekwencji związanych ze zbliżeniem się do Jezusa. Tym bardziej, że przychodzi nieproszona do domu faryzeusza Szymona. Jezus odpuszczając jej grzechy podkreśla jej wiarę i miłość. Wierzyła w Jezusa, Jego moc, dlatego przyszła do Niego. I otrzymała to czego pragnęła, nowe życie: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”. Nie znamy dalszych szczegółów jej życia, ale widzimy początek nowej drogi. Jezus daje ją faryzeuszowi jako wzór, bierze ją w obronę przed jego oskarżeniami. Bo według niego prowadziła życie grzeszne w mieście, była grzesznicą, a więc wszystko jasne i zamknięte. Według faryzeusza i jemu podobnych dla takich ludzi nie ma już ratunku. A Jezus to zmienia, pokazuje, że dla każdego jest ratunek, przebaczenie. Choćby nie wiem jak grzeszne było jego życie. Potrzeba odwagi przyjścia do Niego, przyznania się do swoich grzechów. On nam kolejny raz daruje. Prośmy o łaskę odwagi dla tych, którzy się wahają. 

ks. Michał Pacyna

 

Słowo Boże na każdy dzień

Niedziela, 16 czerwca

2 Sm 121. 7-10.13; Ps 32; Ga 2,16.19-21; Łk 7,36-8,3

Poniedziałek, 17 czerwca

2 Kor 6,1-10; Ps 98; Mt 5,38-42

Wtorek, 18 czerwca

2 Kor 8,1-9; Ps 146; Mt 5,43-48

Środa, 19 czerwca

2 Kor 9,6-11; Ps 112; Mt 6,1-6.16-18

Czwartek, 20 czerwca

2 Kor 11,1-11; Ps 111; Mt 6,7-15

Piątek, 21 czerwca

2 Kor 11,18.21b-30; Ps 34; Mt 6,19-23

Sobota, 22 czerwca

2 Kor 12,1-10; Ps 34; Mt 6,24-34

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!