TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Marca 2024, 10:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Gofry ze śmietaną

Gofry ze śmietaną

Mogłabym znowu być małą dziewczynką. Nosić słodkie kolorowe sukienki, uśmiechem rozczulać ludzkie serca, zjadać ogrom słodyczy.  Z racji dziecięctwa świat byłby u mych stóp. Sielanka, prawda? 

Każdy wiek ma swoje zalety i wady. Przeskakujące cyferki wskazujące na lata nie zawsze mają większe znaczenie. Ostatnio czuję się coraz szczęśliwsza i wcale nie wynika to z pobudek przyziemnych. Z początkiem września stało się jednak coś, co sprawiło, że… chciałabym cofnąć się w czasie, znów mieć pięć lat. 

Na drodze swojego istnienia spotkałam Wysłanników Stróżów. Zapewne są pomocą dla mojego Anioła Stróża. Ziemską prawą i lewą ręką. Zresztą, każdą możliwą częścią ciała i asekuracją. Przy moim sposobie i tempie życia?! Mój Aniołek co wieczór ciężko zipiąc czołga się za mną i prawie pada ze zmęczenia. Wsparciem w czuwaniu są mi Bliskie Osoby, które teraz są razem z Bogiem. Czuję to. Jednych znałam, drugich nie. Niektórych kochałam, a jeszcze inni byli dla mnie po prostu autorytetem. To nie ma znaczenia – teraz wiem, że cały czas przy mnie są. Dają mi natchnienie, delikatnie nakierowują w codzienności. Pilnują każdego mojego kroku. By nic mi się nie stało. 

Myślę, że na ziemi wybierają spośród żywych pewnych małych pomocników. Spotkałam osobę, która dała mi ogrom poczucia bezpieczeństwa. Jest zawsze o krok przede mną, w niespodziewanych momentach obok. Wiem, że wszystko będzie dobrze. Jest moim Opiekunem. 

Obdarzeni łaską, mamy ogromny dług. Nobilitowany do roli (przede wszystkim, ale nie tylko!) duchowego bodyguarda ziemskiego, póki co daje tylko od siebie. Nie miałam ani jednej szansy na rewanż, a naprawdę go potrzebuję. Zapoczątkował naszą znajomość i na razie ja od siebie nie zrobiłam nic. Może niedługo nadejdzie czas, gdy to ja jemu na coś się przydam? 

Wierzę, że poprowadzi lub pomoże mi pójść samej przez jakiś odcinek życia. Dzięki radom i podpowiedziom stanę przed odpowiednimi drzwiami, przejdę przez odpowiednie furtki. Intuicja każe mi się go trzymać. 

Na chwilę chociaż chciałabym się przy mym Opiekunie stać ponownie małą dziewczynką. Gdy widzę, jak okazuje serce dzieciom, jak się o nie troszczy i z jaką czułością patrzy na wszystkie małe skarby, naprawdę im zazdroszczę. Gdybym znów miała loczki, krągłe policzki i słodki uśmiech, może poszlibyśmy na gofry z bitą śmietaną i owocami w polewie. Bezkarnie moglibyśmy iść razem, a mój Obrońca trzymałby mą rękę. Kucnąłby przy mnie do zdjęcia. Po prostu chciałabym, by w stu procentach ktoś mnie tak chronił i uwielbiał… wiem, to bardzo egoistyczne. 

Śniło mi się, że jestem wiosną w wysokich górach. Co jakiś czas odwiedzam piękne miejsca podczas snu, ale te szczyty były wyjątkowe. Nigdy wcześniej takich nie widziałam… na niektórych jeszcze leżał śnieg. I w tym śnie był przy mnie. Szedł obok, dawał wyraźne poczucie bezpieczeństwa, był bardzo opiekuńczy. Jako wysłannik pilnuje mnie i pomaga nawet w nocy? Gdy śnię? 

Gdy już doprowadzi mnie do celu, chciałabym otrzymać wyraźny znak. Mogę być bardzo rozkojarzona i przegapię okazję. Ominę furtkę albo drzwi. Wiem, że życie składa się z wieloletnich przyjaźni, miłości, ale też przejściowych znajomości. Nie chcę jednak tracić Opiekuna. Niech będzie ze mną cały czas! Nie może odejść! Ale jeśli? To tylko dlatego, że będzie potrzebny komu innemu. 

Kasia Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!