TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 12:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Franciszek Liszt ? twórca poematu symfonicznego cz. 1

Franciszek Liszt – twórca poematu symfonicznego cz. 1

Dzisiaj uważany za jednego z najwybitniejszych kompozytorów i pianistów epoki romantyzmu, przez współczesnych często krytykowany. Dlaczego? Przyczyn było wiele i to zarówno muzycznych, jak i osobowościowych, wynikających z tzw. zazdrości. Wspaniała wirtuozeria i biegłość gry, „wynalezienie” poematu symfonicznego i mistrzostwo, patriotyzm i ostentacyjny katolicyzm – jego dobroczynność i bezinteresowność. Hanslic, austriacki krytyk, orzekł: „Po Liszcie Mozart przypomina łagodną wiosenną bryzę wiejącą przez zadymiony salon”. Clara Schumann uważała jego bogatą i zróżnicowaną twórczość za trywialną i męczącą, a „uwagę słuchaczy zwracał zawsze jego osobisty urok i kunszt wykonawczy”.

Liszt urodził się 22 października 1811 roku w skromnym domu we wsi Raiding położonej niespełna pięćdziesiąt kilometrów od Wiednia. Wieś Raiding była folwarkiem położonym w rozległych dobrach rodziny Esterházych, dla których wcześniej pracował Haydn. Franciszka uczył ojciec, który jako utalentowany muzyk amator grał niegdyś w dworskiej orkiestrze w Eisenstadt (główna siedziba Esterházych), gdzie był ekonomem. Adam Liszt zrezygnował z posady i rodzina przeniosła się do Wiednia, gdzie Franciszek studiował kompozycję i harmonię u Salieriego, a Carl Czerny uczył go gry na fortepianie. W tym czasie Franciszek poznał Beethovena oraz Schuberta i zagrał kilka udanych koncertów. Kolejny etap w życiu Franciszka to wyjazd do Paryża w celu dalszej edukacji. Jednak Cherubini, dyrektor paryskiego konserwatorium, nie przyjął Liszta na wydział fortepianu, ponieważ był on przepełniony cudzoziemcami i skorygowano zasady przyjęć, aby ograniczyć ich liczbę. Franciszek pobierał więc prywatne lekcje u Reichy, nauczyciela Berlioza. 

Duchową sylwetkę Franciszka można określić jako miłość do Boga i miłość do kobiet. Tą pierwszą zachwycał się od dzieciństwa i przeplatała się przez całe jego życie. Jak sam pisał: „Mój związek z katolicyzmem sięga czasów dzieciństwa i ciągle pozostaje uczuciem ogarniającym mnie całego”. Konsekwencją takiej postawy było przyjęcie w 1865 roku, z rąk papieża Piusa IX, niższych święceń kapłańskich, a w roku 1879 został kanonikiem honorowym kapituły katedralnej w Albano. W końcu lat dwudziestych Liszt przeszedł kolejne załamanie nerwowe, był bardzo uczuciowy i popadał z jednej skrajności w drugą. Zawierając nowe znajomości z ludźmi dał się wciągnąć do sekty saintsimonistów. Uczniowie hrabiego de Saint-Simona, filozofa, dążyli do osiągnięcia postępu na drodze pokojowego socjalizmu. W porę jednak się wycofał. Korzystne dla Liszta było to, że saintsimoniści uważali, iż o ile naukowcy mogą jedynie wskazywać środki wiodące do celu, o tyle artystom przypada głoszenie ideałów, do których powinno dążyć społeczeństwo. Artysta ma więc do odegrania bardzo ważną, niemal kapłańską rolę. Liszt stosował tę teorię w praktyce przez całe życie szeroko publikując swoje kompozycje, prowadząc klasy mistrzowskie w Weimarze, ucząc w Budapeszcie, czy promując wprowadzanie do szkół podstawowych lekcji muzyki. Zły wpływ na stosunek Liszta do Kościoła wywarł również ksiądz Lamennais (w pewnym okresie jego kierownik duchowy), który był ideologiem tzw. socjalizmu chrześcijańskiego, potępionego przez papieża Grzegorza XVI. Liszt w sytuacjach poważnie zagrażających jego wierze i więzi z Kościołem umiał w porę się wycofać i wyznać swoją wiarę. Oto jego słowa: „Przeminęli bogowie, przeminęli królowie, lecz Bóg jest wieczny i narody powstają. Nie dajmy się ogarnąć zwątpieniu”. 

O kobietach, podróżach i ostatnich latach artysty w kolejnym artykule.

ks. Jacek Paczkowski

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!