TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 21:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Felieton - Pole bitwy

Pole bitwy

Jedna z wizji proroka Zachariasza przedstawia ciekawy obraz: „Potem (Pan) ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed Aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. (Anioł) Pański tak przemówił do szatana: «Pan zakazuje ci tego, szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi?» A Jozue, stojący przed aniołem, miał szaty brudne. I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: «Zdejmijcie z niego brudne szaty!» Do niego zaś rzekł: «Patrz - zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą». I tak mówił jeszcze: «Włóżcie mu na głowę czysty zawój». I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale (Za 3, 1-5). W podobny sposób o szatanie pisze także św. Jan w Apokalipsie: „bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym” (Ap 12, 10). Szatan jest oskarżycielem. Co ciekawsze - oskarża nas przed Bogiem. Przed Tym, który wie, że jest to zdrajca. Bóg nie tylko nie słucha tych oskarżeń, ale w osobie Anioła Pańskiego każe milczeć szatanowi. Jaki sens ma zatem takie działanie szatana? Przecież wie, że Bóg weźmie w obronę swoich wybranych (Łk 18, 7). Wie jednak też, że człowiek jest w stanie go posłuchać. Dlatego zrobi wszystko, żebyśmy mu uwierzyli. Niestety, nie musi się zbytnio wysilać. Zazwyczaj jesteśmy dość łatwym łupem. Szczególnie, że Zły zna nasze słabe punkty. Od poczucia niegodności, by stawać przed Bogiem, przez porównywanie się, na zranieniach wszelkiej maści kończąc. Paleta ta jest niezwykle bogata. Dzięki temu potrafimy być fantastycznymi oskarżycielami posiłkowymi. Jaka jest reakcja Boga? Każe milczeć. To, co dzieje się dalej w wizji Zachariasza, jest niezwykle piękne. Bóg mówi: „Zdejmuję z ciebie twoją winę”. Bo nie jest tak, że nic się nie stało. Że oskarżenie jest wyssane z palca. U samego początku, u jego korzenia zawsze jest grzech. Bez niego nie byłoby oskarżenia. Dlatego św. Jan w swoim liście pisze: „Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 J 2, 1). Potrzebujemy zatem Obrońcy, żeby bronił nas przede wszystkim przed nami samymi - przed naszym grzechem i fałszywym myśleniem o sobie. Bóg wie, że jedno i drugie może nas zniszczyć.

Mogli tego doświadczyć na własnej skórze Apostołowie tuż po śmierci Jezusa. Nie dali rady. Uciekli, zdradzili. Żyli w oskarżeniu. Sytuację ratuje Jezus. Ale nie tylko. W Dziejach Apostolskich pojawia się fragment, który dotknął mnie w święto Maryi, Matki Kościoła. „Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi” (Dz 1, 13-14). Maryja, w której jako pierwszej powinno rodzić się oskarżenie wobec Apostołów, trwa z nimi jednomyślnie na modlitwie. Jest z nimi jednej myśli. Jednego serca. Jednego ducha. To jest miłość doskonała, miłość nieprzyjaciół, która zmiażdżyła oskarżyciela (Rdz 3,15). Ona na tym polu bitwy też nas broni.

Katarzyna Strzyż

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!