TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 15:48
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Faustyna, Karol i Miłość

Faustyna, Karol i Miłość

fautyna

Wejście do sąsiadującej z bazyliką kaplicy Wieczystej Adoracji

 

Boże, Ojcze miłosierny, który objawiłeś swoją miłość w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu, Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka - mówił dziesięć lat temu w sanktuarium w Łagiewnikach Jan Paweł II. Ale to nie było jego pierwsze spotkanie z tym miejscem skąd „wyszło Boże miłosierdzie” za pośrednictwem siostry Faustyny. Do klasztornej kaplicy, gdzie objawił się Jezus, Karol Wojtyła przychodził już w czasie drugiej wojny światowej idąc do pracy do kamieniołomów.

Jeżeli ktoś myśli, że obecnie Łagiewniki położone są obok Krakowa to się myli. To po prostu część królewskiego miasta. Tak naprawdę Łagiewniki położone są na południowym krańcu Krakowa, niedaleko ruchliwej zakopianki. Tej samej drogi, która nazywana jest „zmorą” kierowców. Dlaczego? Często jedzie się nią wręcz żółwim tempem. Zostawmy jednak zakopiankę w spokoju i wróćmy do Łagiewnik.

100 razy „Jezu ufam Tobie”

Co roku odwiedza to miejsce około dwóch milionów pielgrzymów. Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach pielgrzymują pątnicy z ponad 100 krajów świata. Każdego wchodzącego do bazyliki witają słowa wypowiedziane już w wielu językach: „Jezu ufam Tobie”. W niej dla każdego znajdzie się miejsce. Jej wnętrze jest ogromne, proste i zarazem piękne. Kiedy wchodzimy do bazyliki widzimy z daleka tabernakulum na kształt kuli ziemskiej, którą otaczają jakby krzewy targane współczesnymi „wiatrami”. To metafora zmagającego się z własną niemocą i grzechem człowieka, bo każdy w swoim życiu ma jakieś. Na to spogląda Jezus z obrazu namalowanego na wzór tego cudownego, który proponuje „lekarstwo”. Jest nim Jego miłosierdzie i modlitwa. My trafiamy do bazyliki akurat na Koronkę do miłosierdzia Bożego, którą Faustynie podyktował Jezus i potem na Mszę Świętą. Oczywiście Koronka odmawiana jest tu codziennie o 15.00 w Godzinie miłosierdzia.

Schodząc na dolny poziom bazyliki, którą zaczęto budować pod koniec XX wieku, pielgrzymi podziwiają kaplice narodowe. To tu w czasie nabożeństw rozbrzmiewają modlitwy w różnych językach. Najpierw widzimy kaplicę św. Faustyny nazywaną „włoską”. Tuż obok znajduje się kaplica Communio Sanctorum – dar Kościoła węgierskiego. Kaplica pw. św. Andrzeja urządzona została przez Kościół grekokatolicki. Kaplica Matki Bożej Siedmiobolesnej nazywana jest „słowacką”, a Krzyża Pańskiego „niemiecką”.

Tuż obok bazyliki znajduje się najważniejsza kaplica, to niewielka kaplica adoracji Najświętszego Sakramentu. Przycupnęła trochę niepozorna obok wielkiej bazyliki, jak dziecko przy swojej mamie. Zawsze, dzień i noc, są tam otwarte drzwi i wielu przychodzi na modlitwę. To, jak stwierdził kustosz sanktuarium, żywy pomnik wdzięczności Bogu bogatemu w miłosierdzie za pontyfikat Jana Pawła II. Tam płonie ogień miłosierdzia zapalony w prywatnej kaplicy w Watykanie przez Ojca św.

Kto chce może też w Łagiewnikach wjechać windą na 77-metrową wieżę widokową sanktuarium. Ci, którzy mieliby ochotę wejść tam schodami muszą liczyć się z pokonaniem 315 stopni (dla porównania najwyższa latania morska w Polsce liczy ich zaledwie... 300, sprawdziłam w Świnoujściu). Galeria widokowa jest na poziomie 41,60 m. Słyszałam, że wieża w Łagiewnikach to najwyższy punkt w Krakowie, z którego przy dobrej widoczności można zobaczyć nawet Tatry. Niestety nie widziałam, ale na pewno każdy może spojrzeć z góry na klasztorną kaplicę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, Dom Miłosierdzia i Dom Pielgrzyma. Tam w okresie międzywojennym żyła i zmarła św. s. Faustyna Kowalska, przez którą Chrystus przekazał światu orędzie o Bożym miłosierdziu. Jego kult rozwinął się szczególnie po beatyfikacji Faustyny w kwietniu 1993 r. i jej kanonizacji siedem lat później. Niektórzy na świecie poznali Łagiewniki dzięki pielgrzymkom Jana Pawła II.

Zwykła, niezwykła codzienność

Karol Wojtyła odwiedził po raz pierwszy klasztor w Łagiewnikach w czasie okupacji, gdy pracował w pobliskim Solvayu. Idąc do pracy mijał zazwyczaj klasztorną kaplicę pw. św. Józefa i wstępował czasami na Mszę Świętą w miejscu, gdzie Jezus ukazał się s. Faustynie. Teraz w lewej bocznej nawie wielu modli się przy słynącym łaskami obrazie Jezusa Miłosiernego i relikwiach św. Faustyny, spoczywających w białej trumience. Ich cząstka została umieszczona także w klęczniku stojącym przed ołtarzem tak, że każdy może spotkać się ze Świętą przez ich dotknięcie czy ucałowanie. 

Do kaplicy przylega klasztor sióstr i Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, gdzie modliła się i pracowała skromna Siostra wybrana przez Jezusa. W jednym z klasztornych budynków można zobaczyć odtworzoną jej celę. Proste meble i krzyż na ścianie. Można też zajrzeć na furtę, w której witała przybywających do klasztoru.

Iskra Bożej łaski

W kronikach zakonnych zanotowano dopiero wydarzenia, w których Karol Wojtyła uczestniczył już jako młody kapłan, a potem biskup diecezji krakowskiej zainteresowany dziełem apostolskim zgromadzenia i rozwijającym się kultem miłosierdzia Bożego. Najpierw rozpowszechniali go marianie, potem pallotyni, kapłani z innych zgromadzeń i diecezji. Niestety w 1959 r. Stolica Apostolska wydała zakaz szerzenia nabożeństwa do miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez s. Faustynę, bo niewłaściwie zostały przetłumaczone teksty jej „Dzienniczka”. Teologowie nadal pracowali nad pismami Apostołki Miłosierdzia. W diecezji krakowskiej ks. bp Karol Wojtyła już w latach 60. przeprowadził proces informacyjny o życiu siostry Faustyny. W 1978 roku Stolica Apostolska odwołała zakaz i kult Bożego miłosierdzia rozwinął się z nową siłą. W Polsce orędownikiem tego nabożeństwa był zawsze ks. kard. Karol Wojtyła, który jako papież beatyfikował i kanonizował Faustynę Kowalską.

Za błogosławioną Siostrę od miłosierdzia Jan Paweł II dziękował w czasie swojej pierwszej papieskiej pielgrzymki do Łagiewnik. Przyjechał tu - jak wyznał - z potrzeby serca, przed obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Faustyny. „Orędzie miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie. Historia jakby wpisała je w tragiczne doświadczenie drugiej wojny światowej. W tych trudnych latach było ono szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla Krakowian, ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze sobą na Stolicę Piotrową i które niejako kształtuje obraz tego pontyfikatu. Dziękuję opatrzności Bożej, że dane mi było osobiście przyczynić się do wypełnienia woli Chrystusa przez ustanowienie święta miłosierdzia Bożego”. A potem był 2002 rok, kiedy papież poświęcił łagiewnicką bazylikę zawierzył też świat Bożemu miłosierdziu: „Czynię to z gorącym pragnieniem, aby orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tutaj zostało ogłoszone za pośrednictwem s. Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dzienniczek, 1732). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!”

Tekst i foto Renata Jurowicz

Zdjęcie nr 2 - Widok na klasztorną kaplicę z Domem Pielgrzyma i Domem Miłosierdzia

Zdjęcie nr 8 - Klasztorna kaplica, w której Jezus objawił się siostrze Faustynie

 Zdjęcie nr 9 - Tak wyglądała cela Apostołki Bożego miłosierdzia

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!