TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 18:15
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

A w rodzinie Nowaków? (41)

A w rodzinie Nowaków…

W sobotę Ola obudziła się dość wcześnie. Wstała, założyła ciepły szlafrok i usiadła przy biurku. Wyrwała z bloku kartkę papieru, a z piórnika wyjęła kredki. Brązową, czerwoną, żółtą, pomarańczową i ciemnozieloną. Wszystkie kolory kojarzone z jesienią. Taki właśnie był temat pracy plastycznej, którą dzieci miały przygotować na najbliższy poniedziałek. Dzień wcześniej Ola mogła podziwiać, jak pięknie wygląda park, gdy jesień ubiera drzewa w kolorowe sukienki. Rodzina Nowaków w piątkowe popołudnie wybrała się na spacer, a zaraz po nim udała się do kościoła.
Ola rysowała w skupieniu. Pamiętała o wszystkim, co zaobserwowała w parku. Na kartce pojawiły się oczywiście drzewa, ale nie zabrakło też wiewiórki i kaczek, które przyzwyczajone do obecności ludzi, wychodziły ze stawu na środek alejki. Dziewczynka narysowała też siebie i swoich najbliższych. Bambika też.
- A co ty już nie śpisz? - mama weszła do pokoju i spojrzała na biurko. - Jak ładnie! Prawdziwa jesień!
- Dziękuję - Ola podniosła kartkę i z dumą patrzyła na swoje dzieło.
- Co ta twoja jesień taka sielankowa? - Maciek włączył się do rozmowy. - Mogłaś zrobić kolaż. Przykleić chusteczkę higieniczną, jakąś etykietę od syropu na kaszel. A zamiast rodzinki na spacerze, trzeba było narysować kogoś, kto leży przykryty kocem. Obok na stoliczku obowiązkowo termometr i kubek z herbatką malinową.
- No wiesz! - obruszyła się Ola. - Naprawdę tylko z tym kojarzy ci się jesień? Może rzeczywiście ludzie częściej chorują, ale trzeba o siebie dbać i cieszyć się z takich dni jak wczorajszy.
- Otóż to! - powiedział donośnym głosem pan Karol. - Widzę, że mój syn z ochotą wyprowadzi Bmbika na dwór. Weź parasol i ubierz się ciepło. Masz okazję poznać jesień, o której mówiłeś.
- Może lepiej ty go wyprowadź - zwróciła się do męża pani Alicja. - Maciek w poniedziałek jedzie na basen. Może przesadzam, ale rano kichał i szukał chusteczek.
- Dobrze. Ja się deszczu nie boję. A ty Maćku zerknij jeszcze raz na rysunek siostry.
- No ładny, ładny - mruknął Maciek i… kichnął po raz drugi. - Chyba olej z wątroby rekina nie działa - chłopiec spojrzał pytająco na mamę.
- A suszarka na basenie działa? - zapytała mama. - Sam się wygadałeś, że ostatnio nie dosuszyłeś włosów. Przecież wiesz, że to bardzo ważne. Cała jesień i zima przed wami. Chyba nie chcesz co chwilę się przeziębiać? A olej jest zdrowy, tylko trzeba brać przez dłuższy czas, by poczuć, że przynosi jakieś efekty.
Maciek kichnął po raz trzeci i zniknął w swoim pokoju. Pani Alicja zagotowała wodę i zaparzyła synowi niezawodną herbatę z malinami. Sobota mijała jak co tydzień, ale przed obiadem pani Alicja przypomniała sobie o czymś, o co już wcześniej chciała zapytać Olę.
- Córcia, kim była dziewczynka, która siedziała przed nami w kościele. Pierwszy raz widziałam ją na Różańcu.
- To nowa koleżanka. Jest w naszej klasie dopiero od kilku dni. Przeprowadziła się i teraz mieszka całkiem niedaleko nas. Ma na imię Gabrysia. Chyba da się lubić. Zobaczymy.

Ewa Makowska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!