TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Marca 2024, 08:09
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Duchową harmonią w diabła

Duchową harmonią w diabła

Na początek przyznam, że trochę mnie rozbawiła wyczytana gdzieś informacja, że amerykańscy biskupi wydali zbiór tekstów papieża Franciszka na temat diabła i zachęcają do zgłębiania tej części nauczania papieskiego. Jeden z biskupów, bp Michael Burbidge, wyjaśnił, że „Franciszek uczy nas jak korzystać z przemożnej broni przeciw szatanowi, takiej jak Słowo Boże, adoracja Najświętszego Sakramentu, post, modlitwa, uciekanie się pod wstawiennictwo Maryi poprzez różaniec (…)
Musimy przyznać, że diabeł istnieje i jest aktywny. Możemy się jednak przed nim bronić mocą Jezusa Chrystusa”. Oczywiście moje rozbawienie nie wynika bynajmniej z powodów, dla których wyśmiewać się będą wszyscy ci oświeceni, co to odrzucają zabobony, ale nie mogę się powstrzymać, przed cisnącym się na usta komentarzem: „ot, odkryli Amerykę!” Ale z Szatanem nie ma żartów, choć jak mówią młodzi, do Pana Boga nie ma on startu, ale do tego jeszcze wrócę.
Skoro już przywołaliśmy papieża Franciszka, to pociągnijmy ten wątek, bo wchodzimy w Kościele w liturgiczny „Okres Zwykły”, albo „W ciągu roku” (oba określenia zupełnie mi się nie podobają, ale póki co, nie ma lepszych), ale wchodzimy z przytupem, bo przecież Zesłaniem Ducha Świętego, a po nim nic nie powinno być zwyczajne. Posłuchajcie co powiedział w tę uroczystość Franciszek: „Po pięćdziesięciu niepewnych dniach nadeszła dla uczniów Pięćdziesiątnica. Z jednej strony Jezus zmartwychwstał, widzieli i słuchali Go pełni radości, a nawet z Nim jedli. Z drugiej strony nie przezwyciężyli jeszcze wątpliwości i lęków: przebywali za zamkniętymi drzwiami (por. J 20, 19.26), bez perspektyw, niezdolni do głoszenia Żyjącego. Następnie przybywa Duch Święty i troski zniknęły: teraz apostołowie nie boją się nawet tych, którzy ich aresztują. Wcześniej obawiali się o swoje życie, a teraz już nie boją się śmierci; (...) ci młodzi, którzy ogarnięci niepewnością, czuli, że dotarli do kresu, zostali przemienieni radością, która sprawiła, że się odrodzili. Uczynił to Duch Święty. (…) Duch nie uczynił ich spraw łatwiejszymi, nie dokonał spektakularnych cudów, nie usunął z drogi problemów i przeciwników. Duch wprowadził w życie uczniów pewną harmonię, której brakowało, swoją, ponieważ On jest harmonią”.
Papież Franciszek naprawdę potrafi zaskakiwać. Jeszcze całkiem niedawno cytowałem go, jak mówił o Duchu Świętym, który daje kopa w stół i wszystko rozwala i zaczyna od nowa, a dzisiaj słyszymy o Duchu, który wprowadza harmonię. Ktoś może pomyśleć, że to sprzeczne ze sobą, że papież „używa” Ducha Świętego pod swoje tezy, ale jest właśnie dokładnie odwrotnie. To Duch działa tak jak chce, a nie tak jak my chcemy. Tak gdzie jest zastana gnuśność i pozorny spokój daje „kopa w stół” i wywraca wszystko, a tam gdzie jest lęk, deficyt, strach, problemy i trudności wprowadza harmonię. Dzisiejszy szybki świat bardzo potrzebuje harmonii, którą daje Duch Święty. „To On wprowadza w szaleństwo ład. On jest pokojem w niepokoju, ufnością w zniechęceniu, radością w smutku, młodością w starości, odwagą w chwili próby. To On, pośród burzliwych nurtów życia, umocowuje kotwicę nadziei”.
Myślę, że bardzo nam dzisiaj potrzeba tej kotwicy, aby okres w który wchodzimy nie był zwyczajny (pamiętacie kiełbasę zwyczajną?), ale aby po wielkich przeżyciach wielkanocnych był czasem harmonii. Harmonii, której nie zakłócą te wszystkie żałosne próby, i tu wracam zgodnie z obietnicą do tematyki szatańskiej, żałosne próby profanacji naszych świętości. Bez względu na to, co będą sobie „odprawiać” przed tymi swoimi „paradami”, co będą w tych swoich „paradach” nosić, czemu będą oddawać cześć, udawaną czy prawdziwą, niech Duch Święty da nam harmonię, byśmy się nie dali sprowokować i byśmy coraz bardziej sobie uzmysławiali, że jakkolwiek diabeł jest realny, niebezpieczny i prawdziwy (nawet amerykańscy naukowcy, pardon, biskupi potwierdzają), to jednak pozostanie zawsze nieudolnym „przedrzeźniaczem” Pana Boga, a jego wyznawcy, świadomi i nie, nigdy nie wzniosą się ponad przedrzeźnianie i odwracanie kota ogonem. A właściwie diabła.

Ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!