TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 16:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dlaczego Bóg nie idzie w parze z parami? - felieton

Dlaczego Bóg nie idzie w parze z parami?

Młodzi ludzie są bardzo podatni. Podatni na wpływy, emocje, bodźce informacyjne i na trendy. Bycie modnym i podążanie za modą jest wręcz wymagane przez otoczenie. Znajomi, środowisko szkolne lub zawodowe, a nawet sfera wirtualna wymusza na ludziach dostosowywanie się. Rzadko kto chce dziś iść pod prąd (chyba, że jest to element kreacji własnego ja), świadomie nie zgadzać się z tym, co nam się zarzuca. Nie bez powodu papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży apelował, by porzucić kanapę i wziąć życie we własne ręce. Inni nie powinni za nas decydować!
Portale społecznościowe aż kipią od postów z wakacji. Bikini, opalone ciała, drinki, pocałunki i uściski na plaży, w morzu. Jesteśmy w restauracji, jemy kolację. Jesteśmy na spacerze, jeździmy na rowerze, kąpiemy się w basenie hotelowym, opalamy się na leżakach. Tak sobie myślę, że oni są tak bardzo zajęci ciągłym informowaniem społeczności internetowej o spędzaniu czasu na wakacjach, że nie mają wolnej chwili na radość ze wspólnego wypoczynku. Czy tylko ja wybrałabym brak internetu na wakacjach? Chyba w końcu w urlopie chodzi o to, aby oderwać się od codzienności?
Obowiązkowo zdjęcia z telefonów publikowane są w ramach relacji z rocznic, wyjazdów, imprez. Ociekające lukrem wpisy są dowodem udanego związku? Najważniejsze, by inni widzieli! Nikt nie pochwali się wspólną modlitwą. Dlaczego? To nie jest modne, to obciachowe! Tylko obciachowe pary chodzą razem do kościoła. Prędzej partner lub partnerka przyzna się publicznie do wizyty u seksuologa lub psychoterapeuty, niż do modlitwy za swoją drugą połową. Nikt nie jest doskonały. Dlaczego więc nie modlić się o szczęście i zgodę w związku? Dlaczego nie prosić Boga o wsparcie i rozwiązanie trudnych spraw? No tak, w XXI wieku porad szuka się na forach internetowych lub „rozmawia” o problemach na czacie.
Nie chodźmy spać pokłóceni. Zimna wojna na drugi dzień to zabójstwo dla relacji! Wiele takich zimnych wojen przeżyłam. Papież ma rację, to nic dobrego. W czasie milczenia zimnej wojny dystans zwiększa się kilkakrotnie, przykrość i gniew narasta. Trzeba do siebie wyciągać ręce, nastawiać drugi policzek - do pocałunku na zgodę. Przeganiać wilki w owczych skórach, bo takich nie brakuje. Tylko czyhają na potknięcia, kłótnię, spory. Związek to relacja dwóch osób, a nie dwie osoby plus doradca tudzież grono doradców. Trzeba sobie ufać. Trzeba być za sobą.
Kiedyś nie rozumiałam, co to znaczy być za sobą. Słyszałam nie raz, że ludzie opowiadali o relacjach, jak to jedno za drugim jest. Jak rozpoznać, że ktoś jest za mną?  Nadal odkrywam to pojęcie, a może ono po prostu ewoluuje. Myślę, że źródłem zaufania jest ufność wobec Jezusa. To solidne podstawy. Jeśli tylko mamy między sobą zaufanie i co ważne, dbamy o nie oraz wzmacniamy każdego dnia, wszystko będzie dobrze. Bezpodstawne oskarżenia, awantury i podejrzenia są niczym bomby. Zrzucane są na miłość i sieją spustoszenie. Zamiast klikać w internecie wesołe opisy i publikować zdjęcia całusków, lepiej ze sobą rozmawiać. Czy jeśli będzie źle, internet pomoże rozwiązać problem? Może i tak, jeśli ktoś wierzy psychotestom i zabawom z aplikacji.
Dziękuję, proszę, przepraszam. To trzy ważne słowa, których uczył papież Franciszek młodych ludzi podczas ŚDM. Warto ich używać. Lepiej zapomnieć o trzech innych: login, hasło, lubię to!…

Katarzyna Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!