TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 16:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Deszcz róż od małej świętej

Deszcz róż od małej świętej

Uchodzi za jedną z najbardziej ulubionych świętych w chrześcijańskim świecie. Kiedy w wieku dwudziestu czterech lat odchodziła do nieba, obiecała Ziemi deszcz róż. Mowa o Marii Franciszce Teresie Martin, czyli o karmelitance Świętej Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, bo tak w całości brzmi jej zakonne imię. Pochodząca z Alençon w Normandii (Francja), żyjąca w XIX wieku Francuzka, która wkraczając w progi klasztoru, postanowiła: „Chcę być świętą”, wciąż zaskakuje duchową dojrzałością, dziecięcą, lecz nieinfantylną prostotą i skromną, naznaczoną również momentami cierpienia świętością. Znana z pozytywnego uporu wstąpiła jako piętnastolatka do karmelitańskiego klasztoru w Lisieux, by po dziewięciu latach umrzeć z powodu gruźlicy, w ekstazie miłości do Boga.

Z naręczem róż
Liczne obrazy, figury i obrazki dewocyjne ukazują Świętą Teresę z naręczem róż, a niekiedy także jako zrzucającą, zgodnie z obietnicą, róże na Ziemię. Są to najczęściej kwiaty o płatkach czerwonych lub różowych. Niekiedy różana gałązka tkwi w dłoni ukrzyżowanego Zbawiciela na trzymanym przez Karmelitankę krucyfiksie, co sugeruje, że Dawcą uproszonych przez nią łask jest Jezus Chrystus. Obecność róż w ikonografii Świętej Teresy wynika z jej zapowiedzi. Na dzień przed swoją śmiercią Karmelitanka obiecała: „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”. Właśnie najczęściej wyobrażana jest w karmelitańskim habicie, z naręczem róż i z widocznym czasem w poświacie, krucyfiksem lub krzyżem. Zresztą Święta Teresa szczególną czcią darzyła Ukrzyżowanego, o czym świadczy choćby następujący fragment jej autobiografii: „pewnej niedzieli, gdy oglądałam fotografię przedstawiającą naszego Pana na Krzyżu, uderzył mnie widok krwi, która spływała z Jego Boskich ran. Ogarnął mnie wielki smutek na myśl, że ta krew spada na ziemię, a nikt nie kwapi się, by ją przyjąć, postanowiłam więc trwać w duchu u stóp Krzyża i przyjmować tę Boską rosę, która z Niego spływa, z tym przeświadczeniem, że mam ją potem wylewać na duszę… Nieustannie rozbrzmiewało w mym sercu wołanie Jezusa na Krzyżu: ‘Pragnę!’. Te słowa rozpaliły mnie żarem nieznanym mi dotąd i gwałtownym… Chciałam dać pić memu Umiłowanemu i czułam równocześnie, że i mnie pali pragnienie dusz”.

Jej miłość nosi imię Jezus
Wyrazem miłości Świętej Teresy do Zbawiciela są także, oprócz krzyża, Dziecię Jezus i Veraikon. Mały Mesjasz nie tylko odsyła do jej zakonnego imienia, ale również do mistycznej wizji, jakiej doznała ta Karmelitanka. W owej wizji Matka Boża podała do piastowania Dziecię Świętej Teresie. Ponadto owej Normandce z Karmelu często „towarzyszy” Veraikon, czyli chusta świętej Weroniki z obliczem Odkupiciela, choć samo jej greckie określenie oznacza tak naprawdę: Prawdziwe Oblicze (Boga Wcielonego), a zawarte jest ono w drugim członie zakonnego imienia Teresy z Lisieux. Swoje mistyczne i duchowe, osobiste przeżycie, w których Jezus Chrystus zajął najważniejsze miejsce, Mała Tereska zawarła w „Dzienniku duszy”, do którego warto sięgnąć nie tylko dlatego, że ona, Doktor Kościoła, postrzegana jest jako mistrzyni życia duchowego. Była ona również autorką modlitw, wierszy, listów, a także między innymi sztuki „Święty Stanisław Kostka”, przeznaczonej do wystawienia na deskach teatru karmelitańskiego. Stąd nie dziwi, że atrybutami Świętej Teresy są też: księga i pióro pisarskie. Zdumienie natomiast może wzbudzić obecność harfy w jej ikonografii. Nie bez powodu ten instrument muzyczny jest atrybutem Karmelitanki z Lisieux, ponieważ owa Święta zawsze powtarzała, że pragnie nieustannie śpiewać pieśni miłości dla Jezusa Chrystusa. Z kultem Ukrzyżowanego wiązał się i u Świętej Teresy kult Eucharystii, dlatego nierzadko „towarzyszą” tej Karmelitance na jej wizerunkach: kielich mszalny i puszka przeznaczona dla hostii. Oba atrybuty nawiązują zatem do głębokiego życia eucharystycznego, jakie Karmelitanka prowadziła, ale i do jej nieustannej modlitwy w intencji kapłanów, w tym misjonarzy, dlatego choćby ze względu, ale nie tylko, na ów fakt Świętą Teresę ogłoszono, obok świętego Franciszka Ksawerego, patronką misji katolickich, mimo iż nigdy nie wyruszyła na misje z uwagi na klauzurowy charakter zakonu. Patronuje ona ponadto między innymi Francji wraz ze świętą Joanną d’Arc, a w Polsce na przykład archidiecezji łódzkiej.

Skuteczna Orędowniczka
Swoje „nawrócenie”, jak sama swą duchową sytuację określiła, Święta Teresa bardzo przeżyła w wieku czternastu lat w Boże Narodzenie. To przeżycie przyczyniło się do podjęcia przez nią decyzji o wstąpieniu do Karmelu. Ten moment, połączony ze ślubami, któremu „towarzyszą” widoczne na kartach trzymanej przez biskupa Lisieux biblijnej księgi „Pieśni nad pieśniami” słowa: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego”, ukazuje współczesna, karmelitańska ikona, na której gest Świętej Teresy, skłon i dłoń spoczywająca na sercu, wskazuje na pokorę i kontemplację.
Szczególnej obecności swojego Zbawiciela Święta Teresa doświadczyła już, przyjmując Go po raz pierwszy do swojego serca w Komunii Świętej. Ów moment ilustruje chociażby francuski obrazek dewocyjny. Historia życia Karmelitanki z Lisieux mówi, że od tej chwili, przyjmując Komunię Świętą, powtarzała z radością: „Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus”, a reakcja ta była kolejnym dowodem jej miłości do Zbawiciela.
Święta Teresa z Lisieux śpieszyła też z modlitewną pomocą osobom w trudnej sytuacji. Jeszcze przed wstąpieniem do Karmelu owa Normandka modliła się, poddawała pokutom i umartwieniom chociażby w intencji groźnego kryminalisty o nazwisku Pranzini, co także ukazuje francuski obrazek dewocyjny. Ów przestępca nie chciał przed śmiercią pojednać się z Bogiem. O jego nawrócenie zabiegała u Boga, prosząc między innymi: „Dla mojej pociechy spraw, aby okazał jakiś znak skruchy”. Przed położeniem głowy pod ostrze gilotyny Pranzini przyjął od kapłana krzyż i okrył pocałunkami, budząc swą postawą, pod szafotem, wielkie zdumienie.

Justyna Sprutta

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!