TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 06:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Czuwanie

Czuwanie

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, przed iloma niebezpieczeństwami jesteśmy chronieni przez Opatrzność. Nie dla ozdoby dziecięcego uroku uczono nas modlitwy porannej i wieczornej do Anioła Stróża. W codzienności nie zauważamy, ile nieszczęść nas ominęło dzięki Tym, którzy nad nami czuwają. 

Modlę się za moich bliskich zmarłych, by pomagali mi podejmować kroki ku dobrej drodze. Świat jest zbyt wielki, by samemu nieść jego ciężar. Przyjaciele i rodzina każdego dnia są nam podporą, ogromnym skarbem. Nie wszystko jednak człowiek sam ogarnie… 

W ostatnim czasie z powodów nadmiaru pracy i obowiązków podróżuję po Polsce i Europie. Jeżdżę samochodem, latam samolotem, fotografuję pędzące motocykle. Wiosną miała miejsce katastrofa samolotu w Alpach, gdy tego samego dnia ja wracałam do Polski. Również leciałam nad Alpami. Dziwne uczucie towarzyszy mi do dziś, ale to nie koniec. 

Zapisałam się do Akademii, by poszerzać swoją wiedzę na temat fotografii. Co kilka tygodni przez kilka miesięcy jeżdżę pięćset kilometrów do stolicy, by spędzić weekend na naukach. W drodze oczywiście mi się trochę nudzi, więc na autostradzie nóżka ciężka, przyciska pedał gazu. Nie miałam czasu na odpoczynek po powrocie, bo przepakowałam walizkę wieczorem i rano ruszyłam w dalszą podróż. Wybiła pełna godzina, wiadomości… „Na autostradzie spłonęły dwa samochody… Osoby ranne… nie żyje…”. Znów to samo przykre i dziwne uczucie. Byłam tam, jechałam, mijałam. Znów ominęło mnie coś złego. 

Na torze ciepło, słonecznie. Przechodzę z jednego zakrętu na drugi, niosę ciężki aparat. Usiadłam na trawie, przy okazji opalam nogi… nagle trach, dźwięk uderzenia. Kraksa, jakich wiele, zawsze coś się dzieje. Na szczęście dla motocyklistów nie skończyło się to źle, ale… przechodziłam tamtędy zaledwie dziesięć minut wcześniej. 

Naprawdę mój Anioł Stróż powinien dostać medal. Rzadko kto tak bardzo narzuca mordercze tempo swojemu opiekunowi, więc ten mój jest złoty! Zapewne Bóg wie, jak pokierować moje myśli i działania, bym była bezpieczna. W końcu sam kieruje mną i podpowiada dobre wybory. Nikomu nigdy tak bardzo nie ufam, jak tylko Bogu. Kto mnie lepiej ochroni? 

Są wakacje. Czas odpoczynku i swobody, okres największych swawoli. Naprawdę głęboko zastanawiam się, skąd taki ciemnogród w XXI wieku?! Pędzą urlopowicze na deptaki w kurortach, dają się namawiać na wróżby przebierańców, obwieszają się amuletami na szczęście za pięć złotych… Nie mają bladego pojęcia o znaczeniu symboli, ale noszą z dumą, bo na straganie tak powiedzieli i na metce tak napisano. Wrzucają drobne do automatów, wsadzają do nich ręce i drukuje się wróżba (?!). Pomysł tak idiotyczny, że wręcz niemożliwy. Ktoś jednak go zrealizował i zarabia na tym. Świat się kończy… 

Dumni ze swojej głupoty masowo publikują zdjęcia na portalach społecznościowych, jak daleko wyjechali i zapraszają tym złodzieja do okradania domu. Rzecz jasna na plaży piją spore ilości alkoholu, by potem z jeszcze większą głupotą wbiegać do wody i ryzykować utonięcie. Ludzie coraz bardziej kształceni, znający języki, kończący kursy, majacy dostęp do mediów… może za dużo tego dobrego? 

Wierzę, że codziennie czuwa nade mną niejedna osoba. Chroni i pilnuje, bym nie dała się zwieść i uciekała przed niebezpieczeństwem. Życzę każdemu, by choć na chwilę uświadomił sobie, jak wielkim darem jest to, że ktoś nad nim czuwa. 

Kasia Smolińska


Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!