TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 22:53
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Czas pustyni - Biblia

Czas pustyniks. Kowalik

Mojżesz swym wstawiennictwem ocalił lud Izraela. Niemniej bunt, jaki zrodził się pośród tego ludu nie pozostał bez konsekwencji. Niedowierzanie Bogu, wpierw zrodziło sprzeciw wobec Jego poleceń, a następnie strach przed nieprzyjaciółmi. On zaś w umysłach ludzi wybudował mury potężniejsze niż te, które posiadały kamienne twierdze strzegące Kanaanu.

Znakiem tej sytuacji były bardzo trudne słowa Boga: Izrael nie wejdzie do Ziemi Obiecanej, a dokładnie nie wejdzie do niej to pokolenie, które podniosło bunt przeciw Bogu i Mojżeszowi. Jedynymi, którzy do tej ziemi się dostaną będą Kaleb i Jozue, ci którzy zachęcali Izraelitów, by nie poddawali się zwątpieniu, ale pokładając ufność w Bogu ruszyli na podbój danej im ziemi. Ta konsekwencja dotknęła nawet Mojżesza. On nie przeciwstawił się pogłoskom rozszerzanym przez zwiadowców, nie wezwał do ruszenia naprzód w imię Boga, nie przeciwstawił się Izraelitom. Czyżby w tej godzinie przeżył chwile zwątpienia? To pozostanie tajemnicą. Jako przywódca poniósł solidarnie konsekwencje winy wraz z całym narodem, wstawił się za swym ludem przed Bogiem, ale jednocześnie wraz z nim wziął na barki jego winy. Niemniej, mimo własnych słabości, swą modlitwą ocalił istnienie ich potomków.

Stare i nowe
Pierwszym aktem dramatu Izraela była śmierć zwiadowców, którzy rozpowszechniali fałszywe wieści. Ich los wskazywał jasno, bunt wobec Boga obraca się przeciw człowiekowi, niszczy jego życie. W owej chwili Izraelici zobaczyli swój błąd. Odrzucili dar Boga. Przelękli się przeciwności stojących na drodze do jego zdobycia. Nie przyjęli danej im ziemi. Teraz pozostanie im jedynie pustynia. Ona będzie miejscem, w którym zakończą swe życie. Po niej będą błąkać się ich potomkowie, aż dojrzeją do tego, by uwierzyć Bogu i przyjąć z Jego rąk Ziemię Obiecaną. Mojżesz będzie im w tym wszystkim towarzyszył i dzielił ich los. Pustynia stanie się ziemią, na której nowe pokolenie zastąpi stare. Umrą ludzie buntu, a narodzą się ludzie wiary. To będzie zapowiedzą przesłania, które przekaże w przyszłości św. Paweł, iż w każdym, kto chce przyjąć dar zbawienia przynoszony przez Chrystusa musi umrzeć stary człowiek, przywiązany do grzechu, a narodzić się nowy postępujący tak, jak uczy tego Jezus Chrystus.

Bunt w sercach
Perspektywa pokuty na pustyni mającej, według słów Boga, trwać czterdzieści lat, zapowiedź śmierci pokolenia, które wyszło z Egiptu na tej ziemi, nie spodobała się Izraelitom. Zrozumieli swój błąd, ale nie zrozumieli nic z tego, co rozegrało się w ich sercach. Dlatego następnego dnia postanowili wyruszyć na podbój Kanaanu. Wbrew temu, co powiedział Bóg. Mojżesz tym razem próbował ich powstrzymać. Sami nie dadzą rady. Nie pokonają wrogów bez pomocy Boga. Idąc zaś wbrew Jego woli nie mogą liczyć na wsparcie Boga. Jednak Izraelici postąpili wbrew tym słowom. I choć Mojżesz, jak i Arka Przymierza, pozostali w obozie, to oni sami ruszyli do walki. Już pierwsza bitwa przyniosła klęskę. Rozgromili ich Amalekici i Kananejczycy mieszkający w pobliżu. Byli wobec nich bezradni jak dzieci. To wydarzenie pokazało jak daleko bunt przeciw Bogu zapuścił korzenie w ich serca. Stali się uparci w swoich planach i zamiarach. Nie słuchali nikogo poza sobą. I dlatego przegrali. Niewiara, jak potężna brama zamykała przed nimi ziemię obietnic. Jedyną szansą był czas pokuty i przemiany, jakiego będą musieli doświadczyć na pustyni. Tu odpokutują swe winy, by wychować do wiary kolejne pokolenie. Dopiero ono stanie się dziedzicem obietnic Boga.
Tak pustynia znów stała się miejscem, gdzie naród wybrany poznawał samego siebie i Boga. Mojżesz prowadząc przez nią Izraela jednocześnie dawał mu prawa przygotowujące kolejne pokolenia do życia we własnej ojczyźnie. Te prawa z czasem kolejne pokolenia coraz bardziej zgłębiały, odkrywały ich znaczenie i precyzowały dostosowując do nowych warunków życia. Dlatego, gdy je spisywano wkładano je w usta Mojżesza. Czyniono tak, by podkreślić, że są zgodne z nauką jaką Bóg mu przekazał. Jednak każdy przepis uczył jednego: wierności Bogu. O niej przypominały różnorodne ofiary, tak dziękczynne, jak i błagalne, jakie mieli składać Izraelici. Dla jej odbudowywania pomagała ofiara przebłagania składana za grzechy i przewinienia. Zaufania Bogu uczył szabat, gdy powstrzymywano się od wszelkiej pracy, na znak, że to, co potrzebne do życia nie jest jedynie wynikiem ludzkiego wysiłku, ale jest przede wszystkim darem płynącym z ręki Boga. Każda chwila życia Izraelity była porządkowana w taki sposób, by mówiła i przypominała mu o Bogu, łączne ze strojem, jaki miał nosić. Zdobiły go niewielkie frędzle na skraju szat. Spojrzenie na nie miało chronić przed podążaniem za pożądliwością tak serca, jak i oczu. Owe frędzle były przypomnieniem przykazań Boga. W ich wiernym przestrzeganiu leżała cała siłą Izraela.

Szansa przemiany
Niemniej dla nawrócenia same prawa i przepisy nie wystarczały. Izraelici musieli przeżyć szczególne doświadczenia, by wstrząsnęły ich sercem i zwróciły je ku Bogu. Była to jedyna szansa ich przemiany. A, że była ona konieczna świadczyły kolejne wydarzenia rozgrywające się na pustyni. Oto Korach, Datan i Abiram zbuntowali się przeciw Mojżeszowi a Aaronowi. Wokół nich zebrała się spora grupa Izraelitów, książąt oraz mężów szanowanych przez lud. Postawili zarzut, iż Mojżesz wynosi się ponad lud. Twierdzili, że cała społeczność Izraela jest na tyle święta, by móc stawać przed Panem. Wobec takich słów Mojżesz padał twarzą na ziemię. Uczynił tak jak gdyby chciał pokazać, że nigdy nie pragnął wynosić się nad innych, iż sam jest jedynie człowiekiem stworzonym przez Boga z prochu ziemi i jeśli cokolwiek zamierza czynić to tylko po to, by służyć swemu ludowi. Nie zamierzał bronić ani siebie ani swej funkcji. Jednocześnie był świadom swego powołania. Widział również, że zachowanie Izraelitów jest dyktowane pychą i zazdrością. Dla rozstrzygnięcia sprawy postanowił zdać się na Boga. Niech On zdecyduje, kto ma Mu służyć i stawać przed Nim. Dlatego wezwał Koracha i jego zwolenników, by z napełnionymi kadzielnicami stawili się przed Bogiem, by Ten rozstrzygnął, kto jest godny stawać przed Nim. Oni jednak odmówili.

Tekst ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!