TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 02:47
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Chrzest i polityka

Chrzest i polityka

W tym roku obchodzimy 1050. rocznicę chrztu Polski, wydarzenie o znaczeniu historycznym i społecznym, ale przede wszystkim religijnym. Słuchając, czy czytając wypowiedzi i artykuły na temat chrztu Polski, można zauważyć, jak bardzo podkreśla się znaczenie polityczne tego faktu.

Czasami wręcz wyklucza się aspekt wiary i religii, który jest przedstawiany tylko jako instrument do celów politycznych. Jakby jednak nie było, aspektu wiary i religii nie można pominąć. Jednocześnie widać jak wiara chrześcijańska stanowi fundament europejskości. Historia ukazuje ścisły związek całej Europy, kultury i państwowości z chrześcijaństwem. Także państwo Polskie i nasza kultura opiera się na chrześcijaństwie. Nie można zaprzeczyć, że rozwój Europy i Polski zawdzięczamy chrześcijaństwu.

Dotykając kwestii politycznych nie możemy pominąć roli Kościoła. Oczywiście dzisiaj dla wielu łączenie Kościoła z polityką jest jednym z największych przestępstw i nawet każdy głos Kościoła jest odbierany jako naganne wtrącanie się do polityki. Dokonując analizy historycznej musimy zauważyć, że polityka była wręcz niemożliwa bez Kościoła. Władcy mieli doradców - biskupów i duchownych, przedstawiciele Kościoła prowadzili dyplomacje. Widzimy więc ścisły związek polityki i religii. Rezultatem tego związku były często państwa wyznaniowe, które nie są do pogodzenia z dzisiejszą ideą demokracji.

Nie można jednak stawiać na równi państwa wyznaniowego z fanatyzmem religijnym. Dzisiaj dla nas państwo wyznaniowe kojarzy się z państwem islamskim, czyli budzi niepokojące odczucia. Musimy jednak od razu zauważyć, że inne jest pojmowanie polityki w chrześcijaństwie i całkowicie inne w islamie. Są nawet opinie niektórych naukowców, którzy określają islam bardziej jako system polityczny niż religię. Chrześcijaństwo natomiast jest i pozostaje religią, której celem jest królestwo niebieskie, a nie ziemskie. 

Jak mówi Pan Jezus do Piłata: „Królestwo moje nie jest z tego świata”(J 18, 36), czyli wyjaśnia, że nie chodzi mu o królowanie w znaczeniu ziemskim, w innym miejscu także powiedział: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą” (Mt 20, 25-26). Niewątpliwie w historii Kościoła mamy okresy, gdy o tych słowach zapomniano i zbyt mocno koncentrowano się na królestwie i władzy w znaczeniu ziemskim. Niemożliwe jest jednak całkowite odseparowanie religii i polityki. Wartości potrzebne do prowadzenia polityki znajdują swoje źródło w religii. System etyczno-moralny oparty na religii, na wartościach chrześcijańskich, jest solidniejszy i bardziej przemawiający do człowieka.

Całkowite odcinanie się w polityce od religii nie prowadzi do niczego dobrego. Budowanie państwa laickiego, często jest walką z religią i tworzeniem systemu politycznego bez wartości. Doświadczenie i bogactwo nauczania Kościoła może stanowić wielką pomoc w prowadzeniu polityki. Nie należy tego rozumieć, że „politycy mają być na łańcuszkach u biskupów”, jak twierdzą kręgi lewacko-liberalne. Polityka ma służyć dobru państwa i całego społeczeństwa. 

Można dzisiaj twierdzić, że Mieszko przyjmując chrzest był bardziej politykiem, niż wierzącym, nikt jednak nie powie, że dokonał złego wyboru. Warto wyciągać wnioski z historii także dzisiaj. Może dobry polityk, nawet jeśli nie wierzy, postawi jednak na wartości chrześcijańskie. Nie musi się kierować wiarą, ale zdrowym rozsądkiem. Wybór dokonany 1050 lat temu sprawdził się.

ks. Paweł Guździoł

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!