TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 11:58
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Chrześcijanie prześladowani

Chrześcijanie prześladowani

przesladowani

Błogosławiony José Sánchez del Río został zamęczony za wiarę. Poniżej kadr z filmu ,,Cristiada”

 

Ogłoszony w 313 roku Edykt mediolański, zapewniający wolność wyznania w Cesarstwie Rzymskim, miał zakończyć prześladowania chrześcijan, a na jego mocy mieli oni odzyskać zagrabione im dobra. Czy edykt okazał się skuteczny? Czy przez kolejne 1700 lat chrześcijanie na świecie mogli w wolności i bezpieczeństwie wyznawać swoją wiarę? Czy dzisiaj mogą, szczególnie w Europie? Odpowiedź może być tylko jedna, choć przez wielu wypierana ze świadomości – NIE! 

Wyobraźmy sobie, że zakładamy nasz najlepszy odświętny strój, podobnie przygotowujemy nasze małe dzieci i idziemy na niedzielną Mszę św. Siadamy w wygodnej ławce wyściełanej poduszką w ogrzewanym wnętrzu świątyni z najlepszym nagłośnieniem i pięknie brzmiącymi organami i nagle... do kościoła wchodzi kilku uzbrojonych ludzi i zaczyna do nas strzelać. Nie na niby, jak w grze komputerowej, nie jak w filmie, nie ślepymi nabojami, ale ostrą amunicją. Dla nas to tylko scena z ekranu kinowego lub telewizyjnego, dla wielu chrześcijan – codzienność, o ile w ogóle mają murowaną świątynię. 

Dobrowolny przymus

Często zdarza się, że pytamy księży, czy w dane święto to ,,trzeba” iść na Mszę św., wiele razy traktujemy niedzielną Eucharystię jak przykry obowiązek, bo znowu nie ma co na siebie włożyć, bo rano trzeba się wyspać, a na wieczór przyjdą znajomi i znowu problem, jak to wszystko zorganizować. Tymczasem w co trzecim kraju na świecie chrześcijanie oddają życie, bo chcą wyznawać wiarę, bo przyznają się do Chrystusa (łamie się tym samym podstawowe prawo człowieka do wolności religijnej zgodnie z art. 18. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka). W XX wieku średnio 1246 naszych braci i sióstr ginęło każdego dnia tylko dlatego, że chcieli się pomodlić, uczestniczyć w jakimś nabożeństwie lub po prostu publicznie mówiło o Jezusie. Na przestrzeni stu lat (1900 – 2000) zamordowano 45 mln chrześcijan i jest to 65 procent wszystkich zamordowanych wyznawców Chrystusa na przestrzeni wszystkich wieków. To prawie tyle, co ludność całej Polski, jakby nasi rodacy w ciągu jednego stulecia prawie całkowicie wyginęli. 

Anonimowe liczby

Żadne liczby i statystyki nie oddadzą cierpienia osób codziennie oddających życie, by zyskać życie wieczne i dać świadectwo o tym, co w życiu powinno być najważniejsze. Tym bardziej, że w wielu krajach, jak Erytrea, Afganistan, Somalia, Laos, Tadżykistan, Uzbekistan czy Kolumbia, gdzie nie ma jednoznacznego spisu ludności, „zawieruszenie się” 10, czy 20 tys. osób to nic wielkiego. A przecież za każdą liczbą kryje się bezcenne ludzkie życie. Niestety prześladowcy nie mają litości i zabijają zarówno mężczyzn, jak kobiety, dzieci i starców. 

Często władcy państw ukrywają morderstwa wyznawców Chrystusa pod pozorami epidemii, wypadków i chorób, zabójstw dokonywanych w celach, czy aresztach domowych (np. śmierć bp. Johna Hana Dingxiana), obozach koncentracyjnych (w Chinach działa nielegalny handel narządami wewnętrznymi więźniów, przede wszystkim chrześcijan). W Erytrei w ciągu tygodnia służby bezpieczeństwa potrafią przeprowadzić z sukcesem łapankę, w której do więzień wojskowych trafia 10 tys. chrześcijan, ich los jest nieznany, gdyż nikt się nimi nie interesuje, można ich bezkarnie zabić, zagłodzić, torturować, okaleczać, gwałcić. O wielu innych przykładach można przeczytać na stronie internetowej Pomoc Kościołowi w Potrzebie www.pkwp.org.

Morderstwa duchowe

Bardziej wyszukane prześladowania chrześcijan mają miejsce szczególnie w Europie, która różnymi sposobami stara się zapomnieć o swoich chrześcijańskich korzeniach. Można mówić o zabijaniu ducha tych, którzy chcą żyć Ewangelią, dziś już całkiem otwarcie są oni prześladowani przez dyskryminację i wyśmiewanie w miejscach pracy i mediach za noszenie symboli religijnych, głoszenie Ewangelii, czy jakiekolwiek inne przejawy świadectwa chrześcijańskiego życia. Jawną dyskryminację, mieszkańców Europy przecież, próbuje się nawet sankcjonować prawnie. 

***

Można więc śmiało stwierdzić, że zarówno Edykt mediolański, jak i Powszechna Deklaracja Praw Człowieka nie zapewniły wolności i bezpieczeństwa chrześcijanom. Jak dotąd nikomu nie udało się wyegzekwować ich poszanowania i przestrzegania. 

AAD

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!