TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 15:53
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Chrystus w dworskim parku - Wieczyn

Chrystus w dworskim parku

Kościół w Wieczynie wraz z zabudowaniami cechuje się zachowaną wartością artystyczną jednorodnych stylistycznie budynków z początku XX wieku, usytuowanych w dobrze zachowanym XIX - wiecznym parku podworskim.

Wieczyn to wieś znajdująca się w powiecie pleszewskim, w gminie Czermin i należy do dekanatu żerkowskiego. Sama osada może poszczycić się średniowieczną metryką, o czym informują trzynastowieczne historyczne źródła pisane. Pierwszy dokument o wsi Vetsino pochodzi z 1284 roku, w którym zapisano wzmiankę o zmianie nazwy wsi z Vetsinno na Maniewo. A dokonali tego ówcześni właściciele wsi Sykstus i Wierzbięta wraz z Arcybiskupem gnieźnieńskim.
Wieczyn wszedł w skład dóbr arcybiskupów gnieźnieńskich. W XVI i XVII wieku był w posiadaniu rodziny Złotkowskich, w XVIII wieku Godlewskich i Grabskich, a w pierwszej połowie XIX wieku należał do Pruskich. Idąc dalej tym tropem, wieś przechodziła jeszcze kolejno, najpierw w posiadanie Feliksa Łaszczewskiego, następnie Barnima von Borken Aurose z Berlina, który sprzedał go pruskiej Komisji Kolonizacyjnej. Na początku XX wieku majątek wieczyński został rozparcelowany.

Na koszt rządu
Historia świątyni wieczyńskiej rozpoczyna się po 1900 roku, kiedy to do wsi zostali sprowadzeni przez władze pruskie katoliccy osadnicy niemieccy, którzy zamieszkali na rozparcelowanych częściach dawnego majątku. Postanowiono otoczyć ich opieką duchową i zarówno Wieczyn, jak i pobliski Łęg, włączono do parafii w Strzydzewie, która została utworzona w 1897 roku dla niemieckich katolików. Jednakże 8 marca 1909 roku została podjęta decyzja o budowie świątyni w samym Wieczynie i erygowaniu samodzielnej parafii. Wszystko to na koszt rządu niemieckiego. Kościół i zabudowania stanęły w miejscu dawnego dworu. Zachowały się po dziś dzień.
Dwa lata później, w 1911 roku utworzono parafię, a jej pierwszym proboszczem został dotychczasowy proboszcz parafii strzydzewskiej. Kościół otrzymał wezwanie Najświętszego Serca Pana Jezusa. Parafia działała do zakończenia II wojny światowej, gdyż zaraz po niej parafia została zlikwidowana. W połowie lat 60. XX wieku przeprowadzono remont świątyni. Musiało minąć jeszcze wiele lat, by znów powstała parafia. Reerygowano ją dopiero w 1973 roku. Pięć lat później wieś obiegła pewnego rodzaju sensacja, gdyż na strychu kościoła przypadkowo odkryto schowek, a w nim broń zrzuconą w nocy z 15 na 16 października 1943 roku. Broń zrzuciło wojsko angielskie dla placówki Armii Krajowej w Czerminie.

W dworskim parku
Nie sposób się nie zachwycić otoczeniem, w którym stoi kościół, jak i plebanią. Świątynia usytuowana jest w sercu dworskiego parku, a plebania stojąca tuż obok otoczona pięknym ogrodem. Kościół wieczyński to neogotycki budynek z elementami architektonicznymi występującymi w budownictwie alpejskim. Wzniesiony został na kamiennej podmurówce i usytuowany na zamknięciu osi widokowej z drogi dojazdowej. Jest murowany z cegły, nietynkowany, na rzucie prostokąta, jednonawowy, od wschodu z węższym, krótkim, zamkniętym prosto prezbiterium. Przy prezbiterium od południa znajduje się zakrystia z niewielką piwnicą. W zachodnim przęśle nawy w przyziemiu na osi znajduje się kruchta, od północy kwadratowe wnętrze ze schodami na chór muzyczny, a z przeciwległej strony kaplica z prostokątnym ryzalitem od południa.
Kościół nakryty jest w części nawy bardzo stromym dachem dwuspadowym, z oknami powiekowymi, z wysuniętą ku górze wieżą od zachodu. Wieża zaś jest drewniana o konstrukcji szkieletowej, oszalowana deskami, o czworokątnym przekroju, z ostrosłupowym hełmem pokrytym blachą. Znajduje się w niej dzwon spiżowy. Prezbiterium nakryte osobnym stromym asymetrycznym dachem dwuspadowym. Jego nieco przedłużona południowa połać stanowi jednocześnie zadaszenie zakrystii.
Elewacje są ceglane, na kamiennym cokole, nieotynkowane. Szczyty prezbiterium i elewacji frontowej urozmaicone zostały rzędem ostrołucznych, tynkowanych blend.
Do neogotyckich rozwiązań należy zaliczyć dekorację ściany z głównym wejściem. Otóż mowa tu o dekoracyjnym, rozglifionym uskokowo portalu na osi elewacji północno-zachodniej. Natomiast elewacje północno-wschodnia i południowo-zachodnia przeprute są ostrołucznie sklepionymi otworami okiennymi, z tynkowanymi rozglifieniami.

Z sercem na dłoni
Oczywiście nasza wyprawa do świątyni nie może obyć się bez wejścia do niej i chwili modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Jak zawsze nasz wzrok w pierwszej kolejności kierujemy na prezbiterium, na serce świątyni. W tym przypadku to dosłownie serce Jezusa Chrystusa, którego postać wieńczy ołtarz główny. Po Jego bokach na małych cokolikach przyściennych stoją figury Matki Jezusa i św. Józefa. Pod stopami Chrystusa znajduje się tabernakulum w pięknej otoczce z aniołkami na drzwiczkach.
Wnętrze prezbiterium jest całkowicie otwarte do nawy. Nawa i prezbiterium nakryte pozornymi sklepieniami beczkowymi, drewnianymi na krążynach. W niewielkich wnękach po bokach nawy umieszczono figurę typu pieta oraz chrzcielnicę. W ołtarzu bocznym lewym znajduje się obraz naszego wielkiego rodaka, papieża Jana Pawła II, nad którym zawieszona jest obraz Pani Jasnogórskiej. Po drugiej stronie, w ołtarzu, prawym poza obrazami znajdują się relikwiarze z doczesnymi cząstkami św. Wojciecha, św. Blandini et Urbani, męczenników oraz bł. Edmunda Bojanowskiego.

Święta niewolnica
Pozwólcie, że odbiegnę od tematu i wyjaśnię, kim była męczennica Blandyna, bo takich relikwii w naszej diecezji jeszcze nie spotkałam. Otóż Święta Blandyna, męczennica była niewolnicą. Poniosła okrutną śmierć za panowania Marka Aureliusza. Przywiązano ją do słupa, po czym wypuszczono na nią lwy i tygrysy. Gdy tak jakby rozpięta na krzyżu wisiała, na jej obliczu żadnej trwogi. Pełna radości modliła się do Pana, żeby jej i współtowarzyszom w tej walce raczył dać ducha męstwa i wytrwałości, a mogła się z ufnością tej łaski spodziewać, gdyż sama przykładem swoim przyczyniała się do wysłuchania prośby i pokazywała, że kto bierze udział w męce Jezusowej, będzie miał cząstkę i w chwale Jego.
Gdy żadna z dzikich bestii nie śmiała tknąć jej ciała, odwiązano ją od słupa i odprowadzono z powrotem do więzienia, zachowując do innych igrzysk. Wielokrotnie wystawiana na próbę przechodziła ją zwycięsko, nawet kiedy była biczowana rzemieniami ani nie zadrżała, przypiekana na żelaznych kratach radowała się, jakby była na królewskich godach. Za każdym razem kiedy rzucano ją na pożarcie dzikim bestiom, nigdy jej nie tknęły, wymyślono więc inne okrucieństwa. Owinięto ją siecią i puszczono na nią dzikiego byka, ale Blandyna i tę mękę zniosła cierpliwie. Wtedy kazano ją ściąć. Sami poganie dziwili się i mówili, że nie było jeszcze takiej niewiasty, która by tyle i tak okrutnych mąk wycierpieć mogła.

W części oryginalne
Wracając do poprzedniego tematu, wnętrze nawy z ostrołucznymi arkadami w ścianach dłuższych i dwoma belkami wiązarowymi półotwartej więźby dachowej podzielone jest na trzy przęsła. I tak w przęśle nad kruchtą w drugiej kondygnacji znajduje się chór muzyczny otwarty do nawy trzema otworami w kształcie serliany i z wysuniętą odcinkowo drewnianą balustradą, wsparty na dwóch słupkach. Patrząc na chór po obu stronach możemy zobaczyć dwie płaskorzeźby. Ta z lewej strony przedstawia św. Wojciecha, a ta po prawej św. Antoniego. Na całej połaci ścian nawy głównej znajdują się malowidła przedstawiające sceny biblijne.
Warto wspomnieć, że choć wyposażenie kościoła jest współczesne, to stolarka i ślusarka okienna i drzwiowa są w całości oryginalne. A nie sposób jeszcze nie wspomnieć, że z parafii tej pochodzi siostra zakonna Irena Jędrzejczak, służebniczka i ks. biskup Andrzej Dziuba, profesor nauk teologicznych, biskup diecezjalny łowicki od 2004 roku.

Tekst i zdjęcia Arleta Wencwel - Plata

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!