Artykuły z wydania 22(352)2011
72 lata temu, na przełomie września i października 1939 roku, ważyła się w Paryżu sprawa ciągłości państwa polskiego. W wydarzenia tamtych dni została wpisana historia członka naszej rodziny, urodzonego w Grabowie nad Prosną, naszego stryja księdza profesora doktora Franciszka Cegiełki, palotyna, Rektora Polskiej Misji Katolickiej w
Z wielką gorliwością sięgnęłam po kartkę papieru i chcę wyrazić moje przeżycia z nawiedzenia Obrazu Matki Bożej w mojej parafii pw. Wszystkich Świętych w Wielowsi, w dekanacie koźmińskim. Było to 9 sierpnia. Dwa dni wcześniej, 7 sierpnia, witałam także Obraz Matki Bożej w Pogorzeli, gdzie mieszka moja młodsza córka z rod
Wiadomość o tym, że do naszej parafii przybędzie Jasnogórska Pani w Jej Świętym Wizerunku napełniła moje serce radością. Już od samego początku postanowiłam dobrze przygotować się do tego niecodziennego i wyjątkowego wydarzenia.
Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej nawiedził naszą parafię pw. św. Marii Magdaleny w Sośnicy 20 sierpnia. Parafianie bardzo niecierpliwie na Nią oczekiwali, przystrajali domy i ulice. Wyczuwało się, że czeka nas coś wielkiego i wspaniałego.
30 września. Dzień, jak co dzień. Jednak nie w naszej parafii w Sobótce! Zwykła droga, którą ciężko już nazwać asfaltową, prowadząca do kościoła z mojej miejscowości, dziś wygląda jakoś inaczej, odświętniej. Flagi, znicze, pięknie przybrane okna domów parafian. Nawet pogoda, tak kapryśna ostatnimi czasy, po
Peregrynacja Obrazu Jasnogórskiego, która odbyła się 17 października w dobrzeckiej parafii wywarła na mnie wielkie wrażenie. Najbardziej ujął mnie moment, gdy usłyszałam sygnały samochodów strażackich obwieszczające, że nadjeżdża nasza Matka Jasnogórska. Stałam obok samochodu i obserwowałam moment, gdy O
Mam na imię Ania i jestem uczennicą klasy VI. Od ponad roku całą rodziną oczekiwaliśmy i przygotowywaliśmy się na przyjęcie w naszej parafii kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Na początku nie zdawałam sobie sprawy z wielkości tego wydarzenia, nie wiedziałam, że ta uroczystość okaże się dla mnie tak ważna.
Matka Boża Częstochowska nawiedziła moją parafię pw. św. Michała Archanioła w Kaliszu w kopii Obrazu Jasnogórskiego 17 października 2011 roku. Przed tym wielkim wydarzeniem przygotowywałam się duchowo z całą moją rodziną i parafią podczas rekolekcji prowadzonych przez ojca Jerzego, paulina z Częstochowy. Przystąpiłam r&oac
„Pozdrawiam Ciebie, Matko - Mistrzyni moich dróg…” to jedna z moich ulubionych piosenek religijnych. Wiele razy śpiewaliśmy ją na spotkaniach wspólnoty oazowej. Nigdy jednak nie zastanawiałam się nad znaczeniem jej słów. Dlaczego przyszły mi na myśl właśnie teraz? Spróbuję to wytłumaczyć.
Maryjo, Matko mojego Pana i nasza Matko pragniemy Ci podziękować za Twoje nawiedzenie 14 – 15 lipca w kopii Cudownego Obrazu Jasnogórskiego w naszej parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Ostrowie Wielkopolskim. Czas misji i okres Twojego nawiedzenia to święty czas w naszym życiu, który został nam podarowany przez samego
Pani Jasnogórska gościła w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej w Wierzbnie 15 i 16 czerwca. Dla wszystkich parafian było to jedno z tych najważniejszych przeżyć w ich życiu. Dla mnie nie ma takich słów, którymi mogłabym wyrazić radość, która mnie spotkała. Na pewno dużo się
Dzień 6 października 2011 z całą pewnością pozostanie w annałach parafii św. Marii Magdaleny w Kokanine. Patronka tej wspólnoty wszystkim nam kojarzy się z wielkim umiłowaniem Pana Jezusa i bez cienia przesady można powiedzieć, że ten słoneczny dzień stał się okazją dla każdego, aby zamanifestować szczególną miło
Jesień niesie ze sobą wiele ciekawych doświadczeń, nie brakuje także tych kulinarnych. Wśród bogactw jesiennych darów znajdujemy grzyby; pachnące i cieszące oko swym zdrowym wyglądem. Możemy je marynować, suszyć lub konsumować w postaci sosu po powrocie z leśnego spaceru. Ja dzisiaj proponuję trochę inne wydanie grzybo
Jasna i ta druga strona księży(ca) - część LXXXVII
Tuż przed wakacjami spotkałam dawną przyjaciółkę, która nie mogła pogodzić się ze śmiercią obcego dla siebie człowieka. Nie rozumiałam jej z początku, ale po dłuższym zamyśleniu, chyba już wiem, co ją bolało najbardziej…