TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 14:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Adwent nie tylko dla katoli

Adwent nie tylko dla katoli

Znów otwiera się przed nami czas radosnego oczekiwania na świętowanie pamiątki narodzenia Jezusa Chrystusa. Czas, który ma nam przypominać, że Ten, który narodził się dwadzieścia wieków temu w Betlejem, kiedyś przyjdzie ponownie. Przyjdzie nie tylko do nas (po nas?), ale przyjdzie do wszystkich ludzi. Także do tych, których kontakt z Panem Bogiem jest luźniejszy lub zgoła nie ma go wcale.

Możemy stwierdzić, że cóż nas oni obchodzą – te rzesze poszukujących, agnostyków i ateistów. Otóż nie powinno być to dla nas obojętne, ponieważ wielu z nas zasiądzie z nimi do wigilijnego stołu, będziemy obdarowywali się prezentami i życzeniami. I o czym wówczas będziemy rozmawiać? O ilości zalegającego śniegu i komunikacyjnych utrudnieniach, omijając bezpiecznie sprawy wiary? Albo będziemy się srożyć na to, że ten czy ów nawet w święta do kościoła nie zajrzy. A przecież sprawy wartości, zwłaszcza tych rodzinnych, nie są obce tym, którzy nie idą drogą wyznaczoną przez Kościół katolicki. Od tego może rozpocząć się dialog, bo o tych wspólnych wartościach także możemy rozmawiać. O ile dla nas samych są one jeszcze ważne i nie przehandlowaliśmy ich na targu próżnej wiary. To jeden warunek.

Drugim warunkiem jest chęć do dialogu – trochę odwagi i otwarte serce, by ten dialog był rzeczowy i życzliwy (bez skakania sobie do oczu). Bo dialog jest wartością, o czym przekonują nas ci, których nazwiska znamy, ale tak słabo wsłuchujemy się w ich głos.

Na początek kard. Stefan Wyszyński: Dialog to jest coś więcej niż tylko rozmowa, niż tylko wymiana słów, niż tylko wymiana myśli; dialog to jest pewna postawa, ludzka postawa, która płynie stąd, że człowiek jest osobą, a zarazem istotą powołaną do współżycia z innymi, istotą społeczną. Dialog jest to zdolność nie tylko mówienia, ale także słuchania, to jest zdolność takiego mówienia, żeby drugi mógł słyszeć i rozumieć; i zdolność takiego słuchania, żeby zrozumieć drugiego. (…) równocześnie postawa ta jest głęboko chrześcijańska. Dlaczego? Dlatego, ponieważ może służyć do rozładowywania nienawiści między ludźmi, do rozładowywania walki. Można powiedzieć, że zasada dialogu jest przeciwieństwem zasady walki.(Kazanie, 1965 r.).

W podobny sposób wypowiadał się znany wielu ksiądz filozof: Dialog oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań. Początek dialogu – wyjście z kryjówki – już jest dużym wydarzeniem. Trzeba się wychylić, przekroczyć próg, wyciągnąć rękę, znaleźć wspólne miejsce do rozmowy. Miejsce to nie będzie już kryjówką, w której człowiek pozostaje sam ze swoim lękiem, lecz miejscem spotkania, zaczątkiem jakiejś wspólnoty, być może początkiem domu. (…) Trzeba nie tylko przezwyciężyć lęk i usunąć uprzedzenia, ale również wynaleźć taki język, który dla obu stron znaczy to samo. Nie może to być język grupowy, ani tym bardziej język insynuacji, oszczerstwa, czy nawet język oskarżeń.(…) Język rzetelnego dialogu jest „językiem rzeczowym”, a więc językiem, który „przystaje do rzeczy”.

Benedykt XVI mówił na temat dialogu w kontekście działalności Kościoła katolickiego, który sami przecież tworzymy: Sądzę, że Kościół powinien także dziś otworzyć jakiś rodzaj „dziedzińca pogan”, gdzie ludzie mogliby w jakiś sposób „uczepić się” Boga, nie znając Go i zanim odnajdą dostęp do Jego tajemnicy, której służy życie wewnętrzne Kościoła. Do dialogu z innymi religiami powinno się dziś dołączyć szczególnie dialog z tymi, dla których religia jest czymś obcym, którzy nie znają Boga, a którzy mimo wszystko nie chcieliby zostać po prostu bez Boga, lecz pragnęliby się do Niego przybliżyć, choćby jako do Nieznanego (Bożonarodzeniowe przemówienie do Kurii rzymskiej, 2009 r.).

Dialog nie jest zagrożeniem dla naszej wiary, jak głoszą niektórzy, ale jest szansą na budowanie i umacnianie relacji. Adwent jest do tego wspaniałym pretekstem. Ponadto dialog z niewierzącymi może okazać się ważny także dla nas, jeśli okaże się w czasie tych rozmów, że nie wszystko mamy w życiu poukładane. Jest także dość prawdopodobne, że staniemy przed trudnymi pytaniami, na które nie zdołamy od razu odpowiedzieć. Ale warto podjąć ten wysiłek. Warto wyjść na dziedziniec pogan, by czas Adwentu nie był naszym prywatnym rachunkiem zysków i strat, dokonywanym podczas rekolekcji. Możliwe przecież, że w głoszonych naukach usłyszymy coś o pojednaniu w rodzinie, wśród bliskich i znajomych. Ale zanim zaczniemy się ze sobą jednać i bratać na tę jedną sekundę, jaką potrzebuje opłatek, by z trzaskiem się złamać, zacznijmy po prostu ze sobą rozmawiać. Przecież więcej nas łączy niż dzieli.

Katarzyna Strzyż

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!