TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 17:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

A w rodzinie Nowaków...(61)

A w rodzinie Nowaków...(61)

Czy to już naprawdę koniec? Koniec wakacji? To niemożliwe, żeby ten czas tak szybko minął! A jednak… Plecaki wypełnione wszystkim potrzebnymi przyborami, stoją już przy biurkach. W szafie czekają ubrania, jak mówi Maciek, „na baczność”, które dzieci założą, by powitać nowy rok szkolny.

Początek września to dzielenie się wspomnieniami, radość, że znowu można zobaczyć koleżanki i kolegów ze szkolnej ławy. Nauczyciele nie zaskoczą swoich uczniów zapowiedzią sprawdzianu, przynajmniej nie w pierwszym tygodniu, ale później… Później się zacznie… Maciek przeglądał swój plecak, gdy do pokoju wszedł jego tata. Pan Karol spojrzał na syna i westchnął.
- Cały rok pracy przed tobą. Pewnie wolałbyś, żeby wakacje trwały jeszcze dwa, trzy tygodnie? – pan Karol powiedział do syna.
Maciek zastanowił się przez chwilę.
- Trzy to za długo, ale przydałoby się kilka dodatkowych dni.
- Tak myślałem! - uśmiechnął się pan Karol. - A co chciałbyś wtedy robić?
- Jak to co? - zdziwił się chłopiec. - Moglibyśmy jeszcze raz pojechać na ryby. Z dziadkiem oczywiście.
Pan Karol położył Maćkowi dłoń na ramieniu i odpowiedział z zadowoleniem.
- Cieszę się, że to mówisz. Koniec wakacji wcale nie musi oznaczać końca dobrego spędzania czasu. Przecież wrzesień bywa bardzo ciepły. Jeśli chcesz powtórzymy nasze wędkowanie. Może uda nam się złowić więcej ryb?
Maciek przytaknął. Ucieszył się i pomyślał, że rzeczywiście trzeba „wycisnąć” z września ile się tylko uda. Potem przyjdzie jesień, zima i zwyczajne, szkolne życie. A może wcale nie będzie takie zwyczajne? Może ten rok przyniesie coś nowego? Z pewnością będzie wyjątkowy dla Oli. Trzecia klasa to już ostatnia przed „wielkim światem” uczniów starszych klas, ale nie to jest teraz dla niej najważniejsze. Ola wie, że za kilka miesięcy przyjmie Pierwszą Komunię Świętą i bardzo przeżywa ten nadchodzący czas.
- Mamo, czy ja sobie poradzę? - zapytała zmartwiona Ola.
- No pewnie! - zapewniła ją mama. - Uczysz się dobrze, a przygotowania do Komunii to nie jakaś ciężka praca albo kara, tylko piękny czas. Czekasz na coś bardzo ważnego. My też czekamy.
Ola przytuliła mamę i poszła do swojego pokoju. Po raz kolejny wypakowała plecak, upewniając się, że jest w nim wszystko, co być powinno. Pani Alicja natomiast pomyślała o słowach córki, a potem o sobie. Właściwie to powinna zapytać siebie. Czy da radę? I wcale nie chodzi o to, co należy ustalić, zamówić, kupić… Miała raczej na myśli swoje serce, bo Komunia córki to okazja do tego, by sprawdzić, czy jest otwarte dla Tego, który chce być tam zawsze. Pani Alicja stała tak zamyślona, gdy nagle usłyszała głośne „maaamooo!”. Ola przybiegła zapłakana. Klej w płynie wylał się i zabrudził dno plecaka. Nowego plecaka, który Ola sama wybrała.
- Nie płacz – powiedziała spokojnie mama. - Przynieś mi ścierkę i chusteczki.
Plecak został uratowany, a pani Alicja już wiedziała, że to będzie trudny rok. Piękny, ale trudny.

Ewa Makowska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!