TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 11:10
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

A w rodzinie Nowaków...(55)

A w rodzinie Nowaków...(55)

Pani Nowak leżała jeszcze w łóżku, gdy pomyślała, że dobrze byłoby spędzić tę niedzielę podziwiając piękno przyrody. Wieczorem nie zasunęła do końca jednej z rolet i teraz do pokoju wpadały już poranne promienie słońca. Zapowiadała się dobra pogoda i pani Alicja nabrała ochoty na wycieczkę do lasu. „Oby tylko nasze rowery nie zrobiły nam niemiłej niespodzianki” - powiedziała do siebie. Po chwili wstała, poszła do łazienki, ale okazało się, że wyprzedziła ją Ola. Dziewczynka była już ubrana i właśnie myła zęby.
- Ola? - zdziwiła się pani Alicja. - A co ty tak wcześnie? - zawołała.
- Wcześnie? - powiedziała niewyraźnie Ola.
- Mamo, wiesz która godzina? Dochodzi dziesiąta!
Pani Nowak złapała się za głowę.
- Niemożliwe! Dlaczego nas nie obudziłaś? - zareagowała pani Alicja.
- A po co? - zaśmiała się Ola. - Widocznie wczoraj bardzo się z tatą zmęczyliście. I pewnie późno poszliście spać. Nam to nie pozwalacie…
No tak. Kurs tańca trwał nadal i państwo Nowakowie rzeczywiście trochę się przeforsowali. Ślub, na który zostali zaproszeni zbliżał się wielkimi krokami. Po kilku lekcjach taniec zaczynał być wreszcie przyjemnością i zabawą. Dla pana Karola oczywiście, bo jego żona lubiła tańczyć od zawsze.
- Olka! - pani Alicja obudziła się na dobre. – Nabieramy tempa i ogarniamy śniadanie. Mam plan na dzisiaj! - powiedziała.
- Śniadanie już ogarnięte! - krzyknął z pokoju Maciek. - Wszystko jest w kuchni na stole. My z Olką już jedliśmy - dodał.
Pani Alicja pobiegła do kuchni i przetarła oczy ze zdziwienie. Na stole w dzbanku czekała już herbata, a na talerzu smakowite kanapki, pomidor, ogórek…
- Ja chyba śnię! Karol! Chodź, śniadanko na nas czeka!- zawołała.
Pan Nowak wszedł do kuchni i aż poklepał się po brzuchu widząc zastawiony stół.
- No, no! Nie wiem czy to jakaś pułapka zastawiona na nas, czy nasze dzieci będą chciały czegoś w najbliższym czasie, ale pięknie dziękujemy i nie wiem jak ty, kochanie, ale ja zabieram się za jedzonko!
Ola z Maćkiem mrugnęli do siebie.
- Bo my mamy plan na dzisiaj - wyjaśnili.
I tak wszyscy spędzili ten dzień na łonie natury. Plan dzieci różnił się jednak od tego, co wymyśliła ich mama. Wycieczka do lasu została zamieniona na „babski” i „męski” wypad. Chłopaki pojechali rowerami za miasto. Maciek był z siebie bardzo dumny, bo udało mu się naprawić zerwany łańcuch. Dobrze im zrobił taki wyjazd bez damskiej części rodziny. A dziewczyny? Także wybrały rowery, ale dotarły na łąkę. Śpiew ptaków, bzyczenie owadów i szum strumyka…
- Jak tu pięknie, mamo! Ale bierzmy się do pracy! - zarządziła od razu Ola.
- Do pracy? Ja tu przyjechałam odpocząć! - zawołała pani Alicja i wyjęła z torby koc piknikowy.
Ola sięgnęła do swojego plecaka. Po chwili była już ubrana w kolorową spódniczkę i na szyi zawiesiła czerwone korale.
- Mamo, pomożesz mi? – zapytała.
Pani Alicja westchnęła cichutko. Nie tak wyobrażała sobie to popołudnie. Chciała posłuchać pasikonika, pszczoły, a przede wszystkim Oli. Dawno już nie miały okazji, by sobie spokojnie pogadać i teraz byłaby do tego świetna okazja. Córka jednak była bardzo przejęta szkolnym konkursem tańca, chciała poćwiczyć kroki.
- No pewnie, że ci pomogę! Przeszłaś do kolejnego etapu, teraz czas na finał. Wiem, że bardzo ci zależy, żeby zatańczyć tego krakowiaka, więc zaczynamy! - powiedziała mama.
Z głośnika popłynęła muzyka. Mama i córka złapały się za ręce i tańczyły tak pięknie, że podziwiały je wszystkie motyle i pszczoły i ważki. Koc piknikowy też się przydał. Dziewczyny usiadły i uplotły wianki, a kwiatów zerwały dużo więcej. Muszą się wysuszyć. Ola już pamięta, że musi przynieść z piwnicy koszyczek ozdobiony białą serwetą. A mama przypomniała sobie jak jej córka sypała kwiatki w Boże Ciało po raz pierwszy.

Ewa Makowska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!